Kto ma lepszy dysk ;-)?

Dziadek sprzed wielu lat, wywalony do szafy, dziś wyciągnięty do testu: śmietnik vs magazyn danych. Wniosek oczywisty :wink: W sumie… teraz wiem czemupamiętam, że kiedyś na nim WIndows się sypał…
Fakt jednak jest faktem, 4.5 miliona godzin? Ktoś ma lepszy?

image
image

Nie wiem co robiłeś na tym dysku, ale podziwiam to, że dysk jeszcze potrafi odczytywać dane i uruchomić system. :wink:

Kiedyś potrafił, ale pod koniec bywało ciężko. Na poważnie zaś, nie gryzłem go, chodził 10 + lat i się “zużył” :wink:
Tylko “coś” jest walnięte, albo dostałem używany albo cos licznik się sknocił. 4,5 h miliona idzie w setki lat… Może przybysz z przyszłości :wink:

Nieźle. Najwięcej, co widziałem to ponad 100tys. godzin w warsztacie samochodym. Ciekawe było, że miał poniżej 50 ilość cykli start-stop (może to go ratowało?).

Wstaw wynik z nowożytnego HD Tune albo Crystal Disk Info.

No fakt, wynik był tylko 100 razy zawyżony :wink:
Efekt jednak ten sam: śmietnik, a już sądziłem, że muzeum :wink:

Efekt ten sam, ale już nie ma sensacji i tym samym powodu do założenia tego wątku.

No przecież to temat “na luzie”, więc jakiś sens jest założenia wątku.

Zainstaluje sobie Windows 98, który nie zobaczy całej pojemności żadnego z moich dysków albo w ogóle się zawiesi na widok NVME i też przylecę tutaj się pochwalić. Tak samo ‘na luzie’ to będzie :wink:

Co tam staruszek dysk, skoro śmiga? Od 5 lat, gdy wyciąłem 12 GB z dysku z błędami, to nic się nie zmienia. Niedługo będzie 50 tys godzin…
Tak dzisiaj:

W jaki sposób wycinać? I dajmy na to, jeśli dysk ma 250GB, wytnę 10GB to w menedżerze będzie widoczne jako dysk z 240GB?

Zakładając mniejszą niż pojemność dysku partycję, która “omija” wadliwe sektory.

Ok, a skąd miałbym wiedzieć, ile tej partycji założyć? Założę mniejszą partycję a okaże się, że dalej są błędy na dysku.

Wystarczy przeskanować powierzchnię dysku i “bad sectory” masz jak na dłoni.

Nie do końca jasna odpowiedź dla mnie. Mam dysk, który ma swoje lata, będę próbować w wolny dzień.

To proste. W hdtune robi się pełny error scan. Po error scanie mamy zieloną tabliczkę z czerwonymi błędami. Wystarczy z prawokliku wybrać właściwości każdego kwadraciku. To daje też miejsce ulokowania błędu na dysku. Kartka i wszystko zapisuje się.
Gdy błędy są rozrzucone po całym dysku, to trzeba pozbyć się dysku. Naprawa bad sector, to tylko iluzoryczne ratowanie dysku. System do czasu omija wadliwe sektory i prędko dochodzi do następnych błędów.
Jak ma się szczęście, to błędy swą ulokowane w granicach kilkunastu, czy dzieści GB, - po prostu usuwa się tą część dysku. Będzie miejsce nieprzydzielone na początku, czy też na końcu dysku. Nawet podczas instalacji systemu usuwa się kolejno partycje takiego dysku i tworzy nową C. Tam się klika i można wybrać miejsce na dysku na system, gdzie nie ma błędów. Następne partycje można tworzyć po instalacji systemu np eaesusem masterem. Tak dzieli się wolne miejsce, żeby nowe partycje były bez błędów.
O ile rozmieszczenie errorów na dysku pozwala na takie kombinacje i jest na tyle miejsca, to można korzystać z części dysku pozbawionej errorów.

E dupa. Cytowałem, dodałem posta i wcięło cytowanie. Forum ma jakieś errory. Amba wcina i wycina, albo co…

Ma errory te forum. Kilka razy edytowałem, wpisywałem nazwę użytkownika a tu taki ch…

1 polubienie

Spokojnie. To tylko dobreprogramy. MWSnap154

1 polubienie

Możesz edytować w nieskończoność. Może to było przed aktualizacją forum. Teraz nie wiem.

1 polubienie