Kumputer sam z siebie się wyłączył i zmarł

Siema. Pisze z neta z telefonu (dlatego nie pisze z polskimi znakami za co bardzo wybczcie ale nie odczyta wam ich) poniewaz moj problem polega na tym ze przegladalem internet i po chwili komp sie wylaczyl ale w taki sposob ze tak jakby sie zawiesil bo swieci sie calay czas czerwona lampka a powinna mrygać jak komp pracuje a pozniej wylaczc na jednostce ale nie wiem co sie dzieje bo monitora tez komp nie odpala. Czy to moglo sie przepalic w srodku? Bardzo prosze o pomoc!

Pewien chaos się wkradł w relację. Po tym jak komputer stanął odłączyłeś od prądu na chwilę i próbowałeś potem włączyć?

Witam.

Zasilacz, panie kolego, zasilacz prawdopodobnie nie wytrzymał.

Mniej prawdopodobne, ale możliwe, że to karta graficzna.

Najmniej prawdopodobne to awaria procesora.

Teoretycznie mogła nawalić też płyta główna.

Nie mogły tego spowodować tylko twardy dysk, karta sieciowa\dzwiękowa i napęd optyczny.

Gdy moja maszyna miała identyczne objawy, diagnoza niestety brzmiała “śmierć płyty głównej”.

Tak odlaczylem od pradu na dluzsza chwile ale bez zmian. A czy moge jakos to stwierdzic ze cos padlo po otworzeniu jednostki zeby nie wyciagac pochopnych wnioskow czy to na bank zgon?

Tak, możesz po kolei podłączać kolejne podzespoły z mojej listy powyżej.

Najbezpieczniej byłoby zacząć od zasilacza. Potem karta graficzna (najlepiej jakaś stara). Z procesorem nie kombinuj.

Jeżeli komp nie wstanie to prawdopodobnie padła płyta główna.