Kupno nowej karty graficznej

Witam,

Właśnie padła mi kata graficzna Zotac NVIDIA GeForce 8800 GTS 512 i chciałbym kupić nową. Moja konfiguracja to CPU Intel Core 2 Quad Q6600 2,4GHz, 4 GB RAM Kingston, MB Gigabyte P31-DS3L, zasilacz Qoltec SilentLine Power Q400 (400W). Możecie mi doradzić jaką kartę kupić, żeby nie wymieniać zasilacza? Gram na 19-calowym monitorze LG Flatron w rozdzielczości 1440x900. Moje zaplecze finansowe to aktualnie 600zł. Myślałem o Asus Radeon HD 7790 DC2 OC. Co myślicie o tej karcie?

Nie ważne jaką kartę graficzną kupisz, zasilacz kwalifikuje się do wymiany.

Może być, ale karta jest nie opłacalna (za niewiele więcej można dostać HD7850, np. MSI R7850-1GD5/OC)

Skłaniałbym się bardziej ku MSI Radeon HD7790 1GD5/OC, Sapphire Radeon HD 7790 1GB, Sapphire Radeon HD7790 1024MB DDR5/128bit (1075/6400)

7790 (TDP: 85W) lub 7770 (TDP: 80W), ale mocno obciążony zasilacz może długo nie pociągnąć, zwłaszcza że wcześniej pracował z podłączonym 8800GTS.

Rozumiem, czyli zasilacz muszę wymienić, żeby nową kartę kupić?

Nikt Cie do niczego zmuszał nie będzie, tylko od Ciebie zależy czy jesteś w stanie zaryzykować utratę sprzętu/danych kiedy zasilacz zakończy żywot. Tylko że wymiana zasilacza wychodzi taniej niż wymiana kilku części które może zabrać ze sobą.

Ok, rozumiem. A jaki zasilacz polecacie? Zależy mi na dobrym stosunku jakości do ceny.

http://www.morele.net/zasilacz-ocz-corexstream-series-500w-atx-non-modular-ocz-cxs500w-eu-463853/

lub

http://www.morele.net/zasilacz-corsair-vs-450w-cp-9020049-eu-527950/

Hej,

XFX Core 450W.

…nie dajmy się zwariować, Twój zasilacz powinien spokojnie dać radę, Radeon HD 7790 pobiera 85W a GF 8800 brał 110W, czyli o 25W mniej. Kupuj kartę a dopiero w następnej kolejności pomyśl o zasilaczu. Polecam zasilacze Corsair VS Series 450W CP-9020049 lub XFX Core Edition 450W (P1-450S-X2B9) obydwa na linii +12V (34A) mają moc 408W.

Tu masz podobny wątek:

wybor-karty-graficznej-t531224.html

Oczywiście, TDP ma 85W, ale czy wysłużony przez 5 lat zasilacz pociągnie go w stresie to już inna sprawa.