ok. rozumiem ,ale ten podany zasilacz ma az 3A, ( podobno), wiec gdybym ominął ten układ sterujący jak ja go nazywam sterownik bo wszystki kable idą do niego , to ładowałbym calkiem oddzielnie akumulatory bez " posredników"
Tak, ale jak napisałem to jest zasilacz więc prostuje on tylko połowicznie napięcie , takie zasilacze nie posiadają zabezpieczenia przed prądem zwrotnym czyli tego co bedzie miał w sobie nawet rozładowany akumulator , wtenczas dochodzi o odwrotnej transformacji prądu i zasilacze tego nie wytrzymują, po drugie rozładowany akumulator może początkowo (przez kilka minut) potrzebować wiekszego prądu niż 3 ampery a prostowniki samochodowe są tak skonstruowane że potrafą bez szkody dla prostownika dać przez długi czas znacznie wiekszy prąd ładowania. Jakbyś rozebrał prostownik i zasilacz to zauważysz że prostowniki na transformatorze mają znacznie grubszy drut na uzwojeniach niż zasilacze.
trafiny /zatopiony bez komentarzy.
OK. szukam fachowca od elektroniki …może braciszka Artura!
Dzieki Zbych1.