Dzisiaj kupiłem ładowarkę USB 10 w 1 (to jest taki rozgałęziacz z 10 różnymi końcówkami do komórek). Podłączyłem do swego Pceta i podłączyłem do swej komórki. Po chwili zobaczyłem dym :(. Kabel się dymił.
W każdym razie odradzam. Jak coś takiego dopuścili do sprzedaży. Gdzie mam napisać skargę?
Ale czy ja nie mogę żądać odszkodowania? W Ameryce na pewno, ale w Polsce? To mogło mi pokój spalić…ten plastik (okablowanie) dymił się na dywan, a mam bardzo łatwopalny dywan…
Bardziej mi chodziło o to, że część tego plastiku (okablowania) mogła kapnąć na dywan.
Za 20 zł specjalnie nie chce mi się tracić czas. Zawsze jest opcja, że mi akurat się trafiła wadliwa jednostka. Jak ktoś kupił i mu działa to niech da znać.
Zwykle kupowałem różne rzeczy techniczne w Biedronce i były średniej jakości np. kombinerki, ale były okey. Natomiast ten przypadek mnie strasznie zraził.
Daje znać Kupiłem ten kabel z dobre pół roku temu, do ladowania w pracy wszystkiego co sie da podpiąć, i nie ma najmniejszych problemów. Kindle, Clip, kilka różnych telefonów…wszytko (prawie) da sie naladować. Albo trafiles na ferelny egzemplarz, albo port/urzadzenie masz padniete.
Cóż, moja ładowarka miała takie ‘zwarcie’ że zaczęło dymić się wejście usb od środka, w ostateczności spalił się kawałek obudowy, wejście usb i okolice wejścia… I to też przez ładowarkę z biedronki :evil: teraz wycena kosztów no i nie wiem co dalej, skarga do biedronki, producenta ?
Skargi, reklamacje piszcie, zawsze można też uderzyć do UOKiKu czy Federacji Konsumentów. Na moje to producent sam powinien zgłosić tą ładowarkę jako produkt niebezpieczny do UOKiKu, ale: a) albo nie chce sobie robić kłopotu i ma to w nosie, b) albo nie wie, że takie rzeczy dzieją się z tymi ładowarkami.
Co do nieodpakowanego towaru- Biedronka ma gwarancję zwrotu, tylko teraz nie pamiętam czy mają jakiś termin (np. 14 dni od dnia zakupu) czy też nie ma żadnego terminu. Wiem, że informacja powinna być na odwrocie paragonu, tylko akurat nie mam żadnego przy sobie, żeby to sprawdzić