Cześć,
szukam laptopa do kwoty 6500zł, który będzie służył do obliczeń naukowych a także do gier (co ma mniejszy priorytet). Z dotychczasowych poszukiwań znalazłem dwa modele, które wydają się obiecujące:
Lenovo Legion Y540-17 i7-9750H/32GB/960/Win10X RTX2060
Procek AMD (Ryzen 7 4800H) ma więcej rdzeni i więcej wątków, natomiast Lenovo ma jednak lepszą grafikę (choć odświeżanie tylko 60Hz). Czy AMD lepiej sprawdzi się w pracy naukowej? Słyszałem, że Intel przebija AMD w grach, jednak w poza nimi wygrywa AMD.
Czy AMD rzeczywiście będzie na tyle lepszy od Intela, że wzrośnie efektywność pracy? Z benchmarków, które przeglądałem AMD ogólnie wypada lepiej niż Intel. Co sądzicie?
W przypadku obliczania całą mocą CPU na wszystkich wątkach to tak, AMD wypada lepiej, ale dlaczego do obliczeń chcesz laptopa? Ten sprzęt średnio się nadaje do takich zastosowań.
Otóż to. Tym bardziej, że laptopowe procki na turbo booscie kręcą się świetnie (często mam ponad 4Ghz w i7-9750h) ale pod warunkiem, że jedziesz jednym rdzeniem. Jak odpalę komplet, to zaraz mam 3.2Ghz i w moment wiatraki wchodzą na obroty. Pytanie co to za obliczenia? Czy to może tylko wytrych, bo tak naprawdę
Pobieżnie przejrzałem wątek i wygląda na to, że to kwestia linuxowych sterowników dla ATI. Temat sprzed 10 lat więc wiele mogło się zmienić, ale warto zbadać też tę kwestię.
Ale wiesz, że PyMol intensywnie (i z powodzeniem) korzysta ze wszystkich rdzeni procesora w trakcie renderowania? A w benchmarku ten Ryzen dla obliczeń na 8 rdzeniach jest 40% szybszy niż Intel.
Pytanie tylko, czy na uczelni będziesz prowadził te zaawansowane obliczenia, czy notował.
Bo tak na dobra sprawę, to możesz nawet z komórki na wykładzie odpalić sobie liczenie na desktopie w domu, a do notowania wystarczy “nawet kiano/goclover”.
Kwestia organizacji, a z nią problemy będą. Choćby dlatego, że wybierając wydajny procek, to licz się z brakiem przenośności, tzn. po godzinie - dwóch będziesz z szaleństwem w oczach latał za gniazdkiem.
Pamiętam jak ja pracowałem na studiach na laptopie. I bynajmniej nie służył mi on do notowania. Używałem go do programowania jak miałem jakieś okienko (na korytarzu mieliśmy spore stoły z krzesłami i co chwila kilka kontaktów) + jak spotykaliśmy się żeby ogarnąć w kilka osób jakiś grupowy projekt, no to też w takich miejscach gdzie był prąd. Mi bateria służyła do grania w Herosy na tych nudniejszych wykładach albo do pracy w drodze lub gdzieś na krótko.
Ale może rzeczywiście warto byłoby poczekać do października i zobaczyć co tak naprawdę będzie potrzebne?
Dokładnie, laptop nie będzie służył do tworzenia notatek z wykładów, tylko do pracy badawczej, która w większości będzie się odbywała na uczelni. No a że trzeba mieć swój sprzęt ze sobą, to taki wybór
Do renderowania (OpenGL) korzysta z karty graficznej, więc ten Lenovo najpewniej rozklepie MSI (sugeruje to również dopasowanie mocy CPU-GPU). Pomiędzy i7-9750H a R7-4800H nie ma takiej przepaści jak pomiędzy RTX2060 a RX5500M.
Asus podobno mocno się grzeje, natomiast nigdzie nie znalazłem recenzji modelu Hyperbooka w tej kombinacji. Myślicie, że warto się zainteresować tą marką?
Musisz zdawać sobie jedną sprawę. One oba będą się mocno grzały. Z tym że (to obstawianie tylko) znając obie marki Hyperbook ma pewnie wydajniejsze (ale i głośniejsze) chłodzenie.
Jednak musisz mieć na uwadze to, że oba laptopy pracujące na pełnym obciążeniu będą bardzo, bardzo głośne. Jeżeli masz zamiar zabrać je do ludzi (na przykład na wykłady) i w tym samym czasie wykorzystywać ich pełną moc to zapomnij. Będą bardzo głośne, na tyle głośne, że nie będzie możliwe prowadzenie normalnej wygodnej rozmowy przy pracującym laptopie na pełnych obrotach. Nie przeszkadza to jeżeli w tym momencie używasz słuchawek. Jednak jak pójdziesz z takim laptopem do kawiarni, zamówisz sobie kawę a laptopa wyciągniesz na stół i polecisz mu jakieś wymagające zadanie, to głośność pracy tych laptopów może przeszkadzać nie tylko klientom z sąsiedniego stolika ale też pracownikom takiej kawiarni.
Chyba, że jest jakiś tryb “cichy” który zmniejsza maksymalne obroty wentylatorów (kosztem wydajności rzecz jasna). Mam coś takiego w Lenovo i działa zaskakująco dobrze.
Tak, jest taka możliwość ale wtedy nie wykorzysta w pełni możliwości procesora bo spadną zegary MHz. A tutaj była mowa o tym, że laptop ma być wykorzystywany do zaawansowanych obliczeń.
Wykorzystując je do normalnej pracy w publicznych miejscach nie będzie z nimi problemu. Ja piszę tylko o sytuacji gdy będzie potrzebna pełna ich moc w miejscu publicznym (na przykład podczas wykładów na uczelni) to po prostu wtedy mija się z celem. Asusy wiem jak pracują bo mam jednego i to jest odrzutowiec. Na Hyperbookach nigdy nie pracowałem ale widziałem je w akcji i jestem przekonany, że są jeszcze głośniejsze (ale przy tym faktycznie chłodniejsze).
No, zjeść ciastko i mieć ciastko się nie da Natomiast warto wiedzieć że jest taka opcja - tzn. poczekać na wynik obliczeń chwilę dłużej, ale nie hałasować, a jak jest potrzeba to przejść na pełną wydajność i krócej czekać.
Procesor posiada wydajniejszy MSI, lecz grafika jest na podobnym poziomie co GTX1650, więc sporo gorzej od RTX2060 czy nawet GTX1660ti - który potrafi być 70% wydajniejszy.
Ewentualnie jest jeszcze nowsze rozwiązanie od Intel. Acer Nitro 5 i7-10750H/16GB/512/W10 120Hz
Z procesorem 10 generacji 6 rdzeni, 12 wątków, 2.60-5.00 GHz, 12 MB cache), jest to model 17 calowy, mięscie się w budżecie posiada RTX2060. Matryca FULL HD IPS lecz z 120hz odświeżaniem.
Ostatnim rozwiązaniem, jest Ultrabook (lub tańszy model z i7H 9 generacji) i zakup porządnej stacjonarki.