Najrzadziej trafiają takie typowe topy, czyli Alien itp. ale to dlatego, że mało tego na rynku. Natomiast z masówek, praktycznie niema Huaweia. Jedyne usterki to zalania, upadki itp. świetne konstrukcje i to mimo bardzo zintegrowanych płyt. Z HP to bywa różnie, mają tragiczne konstrukcje i bardzo udane. Np. wszelakie DV to było padło, a EliteBooki były bardzo solidne i mało awaryjne. Omeny są klasy Lenovo, może lepiej bebechy zrobione, ale np. ekran obciera o klawiaturę i się rysuje, padają szybko baterie. Z Asusem też jest różnie, nowsze, te gamingowe są całkiem ok, podobna jakość jak Dellu, w tym ostatnim lubią szybko padać wentylatory, do niektórych modeli o dziwo trudno dostać zamienniki (kiedyś do della części były nawet w lodówce). Acery, praktycznie tylko pozalewane lub połamane przychodzą, mało który pada bez powodu.MSI się nieźle sprawują i zwykle łatwo o części.
Ale jedno od lat się nie zmieniło, te najmocniejsze modele, z mocnymi grafikami najczęściej padają, lecą karty, i to niezależnie czy są na slocie, czy w płycie. Takie laptopy jak są intensywnie eksploatowane, to muszą być co roku czyszczone.
Jak padnie grafika, to się oczywiście wymienia. Ale koszty są spore, sama robocizna jeśli jest wykonana na dobrym sprzęcie i przy użyciu markowych topników itp. to koszt kilkaset zł, plus cena chipsetu. Bywa, że przekracza 1500zł, jeśli układ jest drogi. Oczywiście wiele firm korzysta z używanych części, można poznać po krótszej gwarancji. W starszych modelach układy są zwykle tańsze. Jednak wymiana grafiki, to często nie koniec niespodzianek, np. wiele laptopów po takiej wymianie nie jest w stanie poprawnie ustawić prędkości wiatraka w układzie chłodzenia, bo chipset jest z innej serii. Albo, w ogóle jest nie ten sam, wtedy trzeba edytować BIOS/UEFI, zmieniając region.
Czasami konieczne są inne modyfikacje. Generalnie serwis, który tym się zajmuje latami, da sobie radę
Pamiętaj, ze laptop to jest zawsze proteza. Nie po to ładują kilogram miedzi na topowe chłodzenie na kartach graficznych, a potem niby mieści się w laptopie. Z procesorami to samo.
Pomimo dzisiejszej technologii, tak zwane laptopy gamingowe ( któś kiedyś wmówił ludziom, że laptopy nadają się do grania) gotują się i krótko żyją.
Z tym że grając nie grałbym pewnie na max ustawieniach i po całych dniach. Raz np na tydzień trochę ale żeby mieć możliwość jak coś.
80proc to praca i projektowanie. A karty quadro odpadają bo nie pogram na nich zbytnio
To prawda 17-stki są cięższe od 15-stek a jeszcze lżejsze są 14-stki, tylko jak autor nie podpina monitora, to może lepiej jak jest większy ekran. Autor coś wspominał, że laptop ma być do różnorodnych gier, dlatego zaproponowałem mu 17-stkę z wydajną kartą graficzną.
Zabranie na wyjazd laptopa 15,6", czy nawet 17,3" nie stanowi dużego problemu, natomiast spakować i zabrać na wyjazd komputer, to już ciężka przeprawa. Nie do końca jest tak, że laptopy się gotują i krótko żyją, natomiast mobilne podzespoły są mniej wydajne od podzespołów do komputerów stacjonarnych.
GPU ma średnio 50-60 stopni, to sporo mniej niż przy analogicznym Asusie.
Ale, ja pisałem o wersji z 1650 i Ryzenem. Wersja z 2060 jest tylko z intelem i ona się mocniej grzeje. Za chwilę będzie dostępna na rynku wersja z 30stką i ryzenem 5xxx. Może być ciekawa, tyle, że będzie duża 17".
Tak czy inaczej jest lepiej zrobiony w środku niż Asus, bo o Lenovo to nawet wspominać nie warto. Ja po przejrzeniu sobie tego co jest na rynku, sam sobie sprawiłem ze dwa z Ryzenem 7 4800H i 1650, do odzyskiwania danych. Ponieważ jest miejsce na dwa dyski M2, mogłem zapakować da dyski o 2TB i zrobić sobie z tego jeden 4TB, a do tego jeszcze mam miejsce na HDD na którym mogę trzymać obraz dysku, gdy potrzebuję miejsce do pracy. Mi zależało na AMD, bo oprogramowanie z którego korzystam, dobrze sobie radzi na tych procesorach. A czas jest dla mnie często kluczowym elementem.
Co znaczy nowe? Z np. y540 ludzie przychodzą, bo wyją, temperatury pry włączeniu potrafią osiągać 75C,. Często zdarzają się problemy z zawieszaniem po włączeniu, widziałem też kilka razy problem z myszką, wskaźnik działał jak z gumy, mimo, że gry chodziły ok.
Większość z tych problemów wymagała reklamacji laptopa, bo były to problemy z płytą.
Wymiana klawiatury w tym sprzęcie (kilka było, z niedziałającymi klawiszami, Lenovo odrzuciło naprawę na gwarancji, ) to ok 500-600zł za sam palmrest.
Spróbuj znaleźć do tego np. klawiaturę, albo wentylator jak coś padnie. Albo chociaż gniazdo zasilania. Ot, takie typowe usterki powstałe w sytuacjach, piłem przy laptopie, przechodziłem bok i zawadziłem nogą o kabel od zasilacza, zdarza się. Więc jak ewentualnie byś kupował, to radzę pomyśleć o ubezpieczeniu, bo inaczej przez byle pierdołę może być nie lad problem.
A co do solidności i awaryjności, jeszcze na te modele za wcześnie, myślę że dopiero w połowie roku zaczną trafiać, ale modele w okolicach 6-8kzł rzadziej trafiają, bo jest ich mniej na rynku.