Mam taki problem, postaram się jak najdokładniej.
Pewnego dnia oczywiście totalnie bez ostrzeżenia laptop się wyłączył, tzn jakieś krzaczki na sekundę potem niebieski ekran z napisem: “Dumping Physical Memory to disk: 00%”, jak doleciało do 100% komputer się zawiesił. Oczywiście potem nie włączył się już normalnie. Za każdym razem przy włączaniu zaraz po pasku ładownia systemu pokazuje się czarny ekran i bardzo króciutkie (około 0,5cm), różnokolorowe poziome pasy. Naprawdę są prawie niezauważalne i jest ich bardzo mało a komputer przestaje reagować.
Po kilkunastu restartach, które nie pomagały sprawdziłem Tryb Awaryjny - działa super. Tryb awaryjny z dostępem do sieci konsolą itd. BIOS, wszystko chodzi. Więc moje lekkie zdziwnie bo przecież gdyby padła karta graficzna (co w tych modelach częste) to nie byłoby zupełnie obazu albo krzaczki i paski non stop. Pomyślałem więc że to system no więc ucieszony po przekopiowaniu danych w bezpieczne miejsce stawiam sobie oryginalną Viste z pendrive w kilka minut. System się instaluje bez problemu komputer się włącza wszystko jest ok. Moje zdziwienie rośnie coraz bardziej sciągam aktualizacje windy i najnowsze sterowniki instaluje i bum za którymś restartem komputer znowu ma identyczne objawy i nie startuje.
Po którejś już instalacji windowsa doszedłem do takich rezultatów:
Komputer działa wręcz idealnie nawet trochę szybciej po reinstalacji lecz tylko dopóki nie zainstaluje sterowników od grafiki wtedy przestaje się uruchamiać normalnie i występuje problem opisany powyżej, wszystko zaczyna się od nowa.
Problem ewidentnie ma sporo wspólnego z grafiką, jednak wiem jak wygląda padnięta grafika na moim laptopie ponieważ dwa lata temu się popsuła i była naprawiana w dobrym serwisie (reballing) Wtedy kolorowe paski i krzaczki występowały wszędzie. A tryb awaryjny nawet nie startował, praktycznie nic nie startowało i prawie nic nie było widać.
Karta po reballingu dwa lata działała bez jakichkolwiek problemów.
Teraz jest inaczej i dlatego piszę tego posta.
Wiem że te serie się grzeją więc sprawdziłem jak to wygląda u mnie.
Poniżej printscreen z pomiaru temperatury:
http://deusnovus.wrzuta.pl/obraz/powieksz/1jnxzwv5Cej
Co mnie dziwi najbardziej to wysoka tempertura HDD Reszta bardzo spokojnie…
Czytałem też że HP wypuściło aktualizację BIOS’a dla tych grzejących się pavilionów. min ulepszyli algorytm pracy wentylatorów, oczywiście zrobiłem aktualizację BIOSA - temperatury rzeczywiście troszkę spadły lecz na moją dolegliwość to nie pomogło.
Aktualnie laptop chodzi bez sterowników grafiki, teraz piszę z niego.
Lecz jak można sobie wyobrazić jest to trochę uciążliwe.
Napociłem się pisząc tego posta więc proszę wszystkich specjalistów o konkretną pomoc.
Co według was się popsuło i jaki przewidujecie koszt naprawy ?
Czy opłaca się to naprawiać, jeśli tak to jak lub gdzie najlepiej ?
A może znacie jakiś dobry serwis w Krakowie który za darmo lub niedrogo wykona diagnostykę ?
Konfiguracja sprzętowa:
Laptop HP Pavilion dv 9267ea
Karta graficzna: Geforce Go 7600 512Mb
Tutaj dokładna specyfikacja laptopa:
http://h10025.www1.hp.com/ewfrf/wc/document?docname=c00845862&lc=en&dlc=en&cc=us〈=en&product=3352210