Laptop po czyszczeniu dalej się grzeje

Witam, posiadam laptopa ASUS g51j (Rog). Średnio raz na 2 tygodnie po kilku godzinach intensywnego używania (gra) laptop sam się wyłączał, co najlepsze bez odczekania po ponownym wciśnięciu powera śmigał kolejne kilka godzin na tych samych dużych temperaturach. Z racji że od 3 lat nic z nim nie robiłem postanowiłem oddać go do serwisu na “czyszczenie” i wymianę pasty. Zrobili swoje, odpalam i za każdym razem to samo, po wpisaniu hasła użytkownika i zalogowaniu się do wina wyłącza się i tak w koło macieju. No nic poszedłem tam znowu, sprawdzili mi dysk okazało się, że jest walnięty i włożyli nowy. Pomogło przeglądam sobie strony internetowe i pisze w notatniku, ale jak odpalę twitch.tv albo youtube od razu pada nawet nie widzę ramek od filmików bo wyłącza się instant (co ciekawe towarzyszy temu głośny wiatrak gdy chodzi cicho to działa włączy na wyższy bieg i go słychać = komp się shotdownuje), sprawdzałem też z filmem to samo, o grach można zapomnieć. Znowu oddam go do serwisu, ale bardziej zastanawia mnie fakt, że laptop działał w sumie bez problemu zanim został wyczyszczony. Boję się że może chłodzenie już nic nie daje i procesor lub karta graficzna od temp. są już walnięte na amen, czy powinienem się szykować na zakup nowego ?

No to już jak będzie w serwisie (proponuję inny), niech zrobią diagnostykę i powiedzą Ci co i jak z nim.

No własnie pójdę gdzie indziej, bo o tyle o ile sam widziałem zapisy z testu i ten dysk rzeczywiście padł (wymiana była słuszna), o tyle przy czyszczeniu nie byłem, a podejrzewam (nie będę się rozpisywał dlaczego), że ziomek rozkręcił to co prosto szło psiknął trochę sprężonym i jeszcze bardziej zatkał przez to, że nie był dokładny. Właśnie tutaj szukam bardziej uspokojenia, w stylu odpowiedzi na pytanie czy z uszkodzoną kartą graficzną i/lub prockiem komp w ogóle by się odpalał ? Osobiście stawiam na ZŁE wyczyszczenie wręcz pogorszenie i dalej tam coś zalega i wierzę, że solidna czystka zaradzi problemowi.