Witam
Dziś w nocy jak spałem widziałem jak brat coś kombinował przy laptopie, a że jest “chory” to nie wiedział co robi.
Dziś włączam laptop a on po 2-3s wyłącza się, słychać przy tym “piknięcie” biosa lub czegoś podobnego (a i dodatkowo dzieje się to po zapaleniu CAPS LOCK, który przy każdym starcie od zawsze puszczał oczko)
Po wypięciu obu kostek RAM DDR2 laptop się włącza dalej, a przy tym CAPS LOCK puszcza nie jedno a 3 oczka.
Jaka może być realna usterka? Brat grzebał czyli włączał wyłączał lub coś klikał tylko on jest tak chory że nie mówi itp.
Nie chce na darmo kupować RAM, a kolega z laptopem boi się dać sprawdzić ram
Edit!
Właśnie stało się coś dziwnego, po tym jak laptop pochodził z 5 min bez RAMu i podpięciu go na nowo, wszystko jest po staremu.
Może ktoś mi to wytłumaczyć???