witam.
otóż mam taką oto sytuację. od ponad 2 tygodni mam wrażenie że mój lapek chłodzi się “na siłę”. co przez to rozumiem… już tłumaczę. przy małym obciążeniu sprzętu (kilka do kilkanaście % obciążenia procka, 1/2 obciążenia RAMu) nawet jak stoi sobie włączony i zupełnie nic się nie dzieje - wiatrak pracuje ze zwiększoną prędkością (taką że szumi). do tej pory miało to miejsce tylko przy większym obciążeniu i wykonywaniu wielu prac jednocześnie, czasem przy oglądaniu filmów na yt (ogólnie brdzo rzadko i wiatrak włączał się na krótko)… a normalnie ‘chodził’ cicho (na najniższych obrotach, prawie niesłyszalnych), na biurku, jak również w warunkach tzn. mobilnych czyli np na kolanach. teraz, nieważne co robię, albo czy nic nie robię, szumi cały dzień i zwalnia do cichej pracy rzadko i na krótko.
dodam że temperatury są w normie tj: proc 52*, dysk 38* w tym momencie, w upalne dni jest 3-5* wyższa. ustawienia programu HP CoolSense: stacjonarnie, na biurku - tryb wysokiej wydajności (domyślny), mobilnie, na kolanach, łóżku etc - tryb najniższej emisji ciepła. (jest jeszcze jedna opcja planu chłodzenia: tryb cichej pracy - jednak wtedy jak łatwo się domyślić temperatura się zwiększa, ale za to jest cicho ale tylko teoretycznie, bo wiatrak i tak wkręca się na wysokie obroty dość często). laptop 3/4 swego czasu stoi na biurku, 1/4 czasu spędza na moich kolanach, a na kołdrze czy kocu sporadycznie.
jestem zdziwiona tym, że mimo że charakterystyka mojej pracy na komputerze się nie zmieniła, opcji chłodzenia również nie zmieniałam - ale laptop chłodzi się inaczej niż do tej pory. a ten ciągły szum mnie dekoncentruje i przeszkadza, nie mogę skupić uwagi kiedy szumi i szumi…
i bardzo proszę, nie piszcie “to zmień sobie plan chłodzenia na ‘cichą pracę’ i przestanie ci przeszkadzać i będziesz miała cicho”, bo to akurat to sama wiem, a poza tym to nie pomogło.
laptop zakurzony nie jest, poniewaz mam go dopiero 4 miesiące a stoi na czystym biurku i nie jest szczególnie “żyłowany” w grach czy grafice, bo nie korzystam z takich programów. używam go głownie do przeglądania Internetu i słuchania muzyki.
butelką sprężonego powietrza nie dysponuję, ale znajomy poradził aby od biedy potraktować dziada odkurzaczem albo dmuchać chłodnym powietrzem z suszarki, jednak ani jeden kłaczek kurzu z lapa nie wyleciał. z ciekawości otworzyłam dolną obudowę ( tę którą można zdjąć za pomocą suwaka do uwalniania baterii) i z tego co zaobserwowałam to laptop jest w środku czysty i kurzu się nie najadał.
nikt nie wie co mu odbiło, nawet kontakt z działem wsparcia HP i zalecenia pana który odpowiedział na moje zgłoszenie nie pomogły.
macie jakieś pomysły, co mogło się stać, że tak z niczego i nagle wiatrak zaczął szaleć - mimo że nie musi?
pozdrawiam. Aga.
laptop HP Pavilion dv6 6130ew