Laptopy nie wytrzymują podróży samochodem? O co chodzi?

Pierwszy laptop HP. Miałem go na studiach, większość czasu leżał sobie gdzieś na mieszkaniu zabierałęm go tylko wracając do domu, po kilku takich kursach w połowie roku zaczął po jednej podróży wariować strasznie, okazało się, że poszedł dysk. Lapek poszedł na gwarancję, pożyczyłem od siostry jej. Działał bez problemu, ale znowu- po dwóch kursach samochodem system sie posypał, tak, ze się włączyć nei chciał. Format, na nowo wgrane, wszystko ok. Teraz mam trzeciego laptopa, właśnie wróciłem na święta i … jak się domyślacie są problemy. Zabrałem go gdziekolwiek samochodem 2 raz, po przyjeździe do domu i kilku godzinach stania w przedpokoju wyjąłem go z torby odpaliłem… i system łapie straszne zwiechy. Tak co chwilę freez na kilka sekund. ■■■?

Wszystkie komputery przewoziłem w następujący sposób- komputer wyłączony (nie żadne stany wstrzymania), zapakowany w torbę na lapka, ustawiony między przednim, a tylnym siedzeniem- żeby nie latał? ma się prawo mu coś stać? Trochę dziwny zbieg okoliczności. Nie odpalałem od razu po przyjeździe do domu, więc temp. się miały czas wyrównać.

Ej czym Ty jeździsz?:stuck_out_tongue: :smiley:

najlepiej trzeba było przewozić na leżąco. w Takiej pozycji mocniejsze wstrząsy nie wytrzymuje głowica dysku i ona pewnie się psuje. Co do temperatur nie wiem może mam szczęscie ale obecnie 5 rok mam laptopa nawet w najgorsze mrozy jak jest zimno nigdy nie czekałem na to by wyrównać temperatury i działa normalnie.

Hmmm, dziwne już też nie raz woziłem laptopa nie tylko na leżąco, ale dwa razy się przejechał na “stojąco” (łącznie 800km po polskich drogach) i nic się nie działo niepokojącego :stuck_out_tongue:

Rodzą się 4 pytania:

  1. Czym ty jeździsz?

  2. Jak ty jeździsz?

  3. Jakie są drogi tam gdzie jeździsz?

  4. Masz dobrą torbę do laptopa czy kładziesz na siedzenie?

Jeździłem Fiatem Uno, laptop w plecaku lub torbie, absolutnie zwyczajnych a nie laptopowych, leży na siedzeniu pasażera. Nic się nie działo. Jeździłem też z nim autobusem, biegałem i wiele innych rzeczy robiłem.

Teraz jeżdżę terenówką, trzęsie niekiedy diabelnie, laptop leży w torbie na siedzeniu pasażera, nic się nie dzieje z dyskiem. Też chodzę po dworze i noszę codziennie. Przeżył też bezproblemowo jazdy w bagażniku, nawet w torbie na ubrania (razem z ubraniami), nawet po prostu leżąc sobie na tylnym siedzeniu, wliczając w to kilkukrotne przejazdy przez bezdroża.

Obydwa od HP - nx7400 i 2710p. Ten drugi ma niby jakieś systemy antywstrząsowe, DriveGuard 3D, ale komputery zawsze jeżdżą wyłączone/zahibernowane.

Albo jeździsz zdecydowanie ostrzej ode mnie albo masz niesamowitego pecha.

Parę dni temu wracając do domu musiałem ostro zahamować, bo mi Mercedes zajechał drogę, laptop wypadł z impetem (przeciążenie rzędu 1,7G) z torby (wiecznie otwarta) na podłogę przed siedzeniem pasażera… ale parę miesięcy temu zmieniłem dysk na SSD, więc z dyskiem nie mam problemów. Może to u Ciebie będzie rozwiązaniem? :slight_smile:

Samochód zwykła osobówka, trasa nieduża 60 km, droga krajowa, równa + to co po mieście. Raczej dziwne, żeby coś takiego zaszkodziło laptopowi, bo już zdecydowanie gorsze trasy z nimi pokonywałem- w stylu kilka tys. km po ukraińskich drogach itp. A tu 3 laptopy na tym samym, kilkudziesięciokilometorwym odcinku- w tą samą stronę. Raczej po drodze nie powinny być nigdzie narażone na jakieś pole elektromagnetyczne, które mogłoby im zaszkodzić, czy coś, nie?

Ok póki co kilka razy go zresetowałem, zrobiłem defragmentację i chyba na razie jest ok.

Nie rozumiem :confused:

A serio jest różnica, czy laptop jedzie poziomo, czy pionowo? :open_mouth:

SDD nie zamierzam kupować, jak coś to będę reklamował do skutku, bo jak dla mnie dysk , który się rozsypie przez coś takiego był wadliwy i tyle- teraz z gwarancją przynajmniej nie mam problemu i nie muszę kompa nigdzie wysyłać.

Wiem, że to głupie, ale przy 3 lapku po prostu zaczyna mnie to lekko dziwić :stuck_out_tongue:

Parę ładnych lat temu woziłem się ze raz na 2-3 miesiące stacjonarką - taki malutki Compaq. Nic się nie działo, mało tego, dysk chodzi do dziś (ATA, 13GB, 7200rpm).

Nie wiem co ci doradzić - może przygotuj sobie karton ze styropianem albo pociętymi przez niszczarkę kartkami i w nim wóź.

Nie no, aż tak kombinował nie będę. Lipa trochę, bo w google nic ciekawego nie znalazłem oprócz własnego tematu. Wszędzie, że wszystko jedno jak wyłączony…

Myślałem, że o czymś może nie wiem jeżeli idzie o obchodzenie się z lapkami, ale skoro jestem czysty to jakby co spokojnie mogę serwis męczyć :confused: