Kupiłem nowy komputer i mam 2 pytania:
Czy temperatura 35 Stopni na pulpicie to ok?
(Intel i5 10gen)
Jak nastawie ucho do obudowy to słychać tak lekki pisk(brzmi on ciągle tak samo).
To normalne?
Co to może być?
Komputer 30min temu kupiony więc kurzu tam na pewno nie ma.
Takie piszczenie bardzo wysokie i przez to niesłyszalne przez wiele osób powoduje również obwód zasilania procesora, gdy włączony jest stan zasilania C3. Problem dotyczy wielu laptopów. Miałem taki problem w laptopie. Piszczał bardzo wysoko, na granicy słyszalności i wystarczająco wkurzająco. Raz go słyszałem a raz nie, w zależności jak leżał laptop.
Wyłączyłem C3 i piszczenie się skończyło. Jak wyłączyć C3:
Pewny jesteś? Raz mi popiskiwali w takim jednym, otwieram, a tam siedzi skulony Chińczyk. U nich robota szybko leci, coś tam lutował, nie zdążył wyjść, skręcili obudowę i został. Chciałem do domu odesłać, ale się zapierał nogami i rękoma, że on by wolał tu w Polsce zostać, że przyroda i kotlety, a od ryżu to mu już oczy się skośne zrobiły i, że on będzie tutaj dla mnie pracował, konia do trzepaka przywiąże i takie tam. Mam dobre serce, więc dałem garnek, kuchenkę i 50KG ziemniaków i wysłałem w kolejkę do rezonansu kręgosłupa, niech się przyda. To było w zeszłe wakacje, wczoraj przysłał list, żeby ziemniaków dosłać, bo się kończą.
Może w polskiej piwnicy w bloku mu wygodniej niż w ichniejszym apartamencie. ?
(W dużych miastach faktycznie tak jest, „w kilkusettysięcznych wioskach” żyją normalnie.)
A to nie jest przypadkiem zdjęcie z Japonii albo z Hongkongu? Wygląda jak apartament w mieście, gdzie jest bardzo drogo i trzeba kupować takie klitki. Hongkong jest ekstremalnie drogi
https://www.youtube.com/watch?v=SKekMu6-Zfw - tu niezły materiał o tych mieszkaniach niesławnego ostatnio jutubera
Tam się mieszka tylko z racji na możliwości jakie daje mieszkanie w tym mieście. Hongkong to inny świat.
Jednym słowem osoby ze zdjęcia, które wkleiłeś są przy kasie, a przynajmniej nie są biedni - bo ich stać na Hongkong. W tej cenie mieliby luksusowy apartament w małym mieście.
I tak, i nie. Chińczycy i ogólnie Azjaci, mają jakieś kolektywny pęd do zbijania się w wielkie grupy. Ta sytuacja dotyczy w sumie wszystkich „najlepszych miast” (np. Szanghaj, Pekin etc).
Powiedz takiemu, że kupiłeś 2 pokoje w Legionowie za 300 tysięcy, to się zdziwi, że nie kawalerka w Warszawie. Bo przecież dzieci pójdą do wiejskiej szkoły, nie trafia na uczelnie i ogólnie będziesz mieszkał z krowami na trawniku i przegrasz życie.
… ale dość oftopu, bo te różnice w mentalności są tematem- rzeką.