Witam,
Proszę o wyjaśnienie wątpliwości. Czy kupując używany komputer na firmę, konieczne jest aby była licencja i naklejką Refurbisher, czy wystarczy tylko wpis na fakturze odnośnie zainstalowanego systemu?
pozdrawiam
Witam,
Proszę o wyjaśnienie wątpliwości. Czy kupując używany komputer na firmę, konieczne jest aby była licencja i naklejką Refurbisher, czy wystarczy tylko wpis na fakturze odnośnie zainstalowanego systemu?
pozdrawiam
W przypadku “refurnitured” dzwonisz do firmy Microsoft i potwierdzasz, czy xyz jest ich partnerem. Tylko oni mogą sprzedawać “odnowione” z taka licencją.
“Używane” WIndowsy często są synonimem niekoniecznie legalnych i żadna faktura, po zakupie w szemranym sklepie, przy kontroli nie kryje.
Co to znaczy?
Licencja refurbrished to całkiem nowa i legalna licencja.
Komputery jednak są często sprzedawane z fabrycznymi naklejkami licencyjnymi co jest różnie postrzegane.
Chcesz pewności że dostajesz legala to polecam komputerymarkowe.pl lub amso.pl.
Oba sprawdzone, kupuję u nich od lat, wywiązują się z gwarancji jeżeli przytrafi się jakaś usterka, dają komplet kwitów na legalność oprogramowania.
Nigdy żadnych problemów z nimi nie miałem.
Najczęściej dostajesz kompa z oryginalną fabryczną licencją + nowa licencja dla komputerów odnowionych.
Z ciekawości: ile miałeś kontroli z BSA?
Komórka, refurbished , oczywiście.
W definicji tak.
W praktyce, mając firmę i obawiając się kontroli, bym przedzwonił. Różne już szwindle na Allegro widziałem.
Markowych nie znam, ale amso faktycznie jest partnerem MS. Można rozważyć.
Ale ja Ciebie pytam. Z MS jest taki problem, że nawet oni nie są w stanie przyjąć jednoznacznego stanowiska odnośnie licencjonowania swoich produktów. Gdyby to na mnie miała leżeć odpowiedzialność za oprogramowanie MS używane w firmie, natychmiast bym się zwolnił
Zatem można wnioskować że niezależnie od tego co im pokażesz mogą uznać co zechcą.
Sorki, naklejka mi się zdarła ale system jest przypisany do płyty.
A że mają burdel w licencjach wiem doskonale.
Nie widziałem w życiu legendarnej kontroli legalności oprogramowania ale prywatnych użytkowników chyba nie lubią.
Mając firmę jednak brał bym wyłącznie z amso lub markowych.
Dokładnie tak. I tu jest największy problem. Doskonale rozumiem, że każdy chce oszczędzić, kupić jak najtaniej, wydać stówę zamiast pięciu. Ale zadzierać z MS zwyczajnie nie mam ochoty.
Dlatego kupuję od nich zamiast dziadować na allegrowych promocjach.
Mam chociaż pewność gwarancji i legalności.