Tak na szybko to pewnie Samsung 970 EVO, dziękuję za odp i wstawki obrazków.
Opłaca się czasami troszkę dołożyć i mieć spokój.
Dorzucam trizen.
Ja po latach z Linuxem stałem się systemowym purystą. Nie mam systemd, ani nawet sudo.
Zostawiłem tylko automat sprawdzający aktualizację.
Inna sprawa, to wiki archa. Chyba najlepsze na świecie.
Przydaje się też często przy innych distro.
Tylko arch ma ten problem, że z aur trzeba kompilować, a skoro trzeba kompilować, to lepiej przejść na Gentoo. To jeden z powodów, dla których porzuciłem archa i mówiąc delikatnie, arch to stare afrykańskie powiedzenie - nie umiem zainstalować Gentoo drugi powód, to stabilność jak w Debianie, trzeci większa elastyczność, czwart wybór między systemd, którego nie trawie, a OpenRC, piąty bogate repo, szósty - Gentoo ma lepsze wsparcie w wielu projektach, niż arch którego nikt nie traktuje poważnie poza garstka fanatyków.
Zgadzam się. A czy zgadłem że to 970 EVO? Jeśli nie to jaki?
Jakie korzyści daje brak systemd i brak sudo?
Czy ciężko się przestawić z Mint Cinnamon na Arch?
Nieskonfigurowane lub źle skonfigurowane sudo może doprowadzić do latwej eskalacji uprawnień. Co do systemd, korzyść to stabilność i przejrzystość. Logi w journal to jakieś wielkie nieporozumienie, a zależności usług to jeszcze większe nieporozumienie.
Ale zależności usług nie są wspierane tylko przez systemd. RedHat i SuSE miały rozszerzenie prostych skryptów do uruchamiania systemu, które dodawało m.in zależności. SuSE chyba korzystało z System V Init.
„Opel za dużo pali, więc kupię sobie Mustanga, który pali 4X tyle”
W moim przypadku AUR to jest max. kilkanaście paczek w całym systemie, wliczając w to różne drobne wynalazki, które okazjonalnie testuję z nudów. Jak raz na X czasu mam zbudować 1-2 pakiety z AUR, to mnie jakoś specjalnie nie rusza. Co innego gdybym miał cały system kompilować, tak jak to jest w Gentoo. Fajna zajawka jak masz duuuuużo wolnego czasu, ale na dłuższą metę to raczej marna opcja. Dlatego większosć osób po pewnym czasie daje sobie siana z Gentoo - zgadnij na jakie distro się wtedy przesiadają
Jak dla mnie repo archa to wielka bieda, no ale jak pisałeś, może Tobie wystarcza. Gdy kompilowałem coś z AUR, bo nie było tego w repo, to mnie szlag trafiał jak mi kompilował 20 zależności.
Co do dużo wolnego czas przy kompilacji Gentoo, to powiem tak, emerge pakiet i po sprawie, nie trzeba odprawiać żadnych czarów, kompilacja trwa kilka minut. Zaś kobyły takie jak Firefox, Chrome czy LibreOffice dostępne są w wersji binarnej i nie trzeba ich kompilować. Kernel też jest dostępny w wersji binarnej. Instalacja softu na Gentoo, w moim przypadku to maksymalnie 20 minut (tyle samo czasu często zajmuje instalacja pakietów w Debianie czy Ubuntu). Tylko trzeba sobie najpierw emerge skonfigurować, bo jak lecisz na domyślnych opcjach, to nawet Midnight Commander czy Vim może Ci się kompilować 2 dni.
Ja raczej znam przypadki gdzie to archowcy przechodzą na Gentoo, głównie ze względu na stabilność, elastyczność i przejrzystość systemu i ład.
Znam też sporo osób, które pozostawiły Gentoo dla Ubuntu czy Minta, nie dla Archa. To że ktoś siedział na Gentoo czy Slackware, nie znaczy że od razu przesiądzie się na Archa.
Czy to oznacza, że po standardowej instalacji np. Linux Mint i utworzenia standardowego konta użytkownika którego się używa na codzień trzeba coś jeszcze robić z kontem root? Jakoś je konfigurować. Bo sudo to jakby inaczej root konto admina. Trzeba coś robić?
Nie wiem co ty instalujesz, że musisz 20 zależności z AUR budować. Na Archu cię „szlag trafiał”, a jak na Gentoo kompilujesz 3/4 paczek, to cię nie trafia? Zastanawiające.
Czyli identycznie jak w AUR - „yay -S pakiet” i makepkg ogarnia wszystko, kompilacja trwa kilka minut i też żadnych czarów nie trzeba odprawić. Nie wiem co ty robiłeś na tym Archu, że teraz taką traumę masz.
No patrz, ja nie musiałem nic konfigurować - po prostu działa
Używam Archa od dekady praktycznie nieprzerwanie i nie zauważyłem żadnej „niestabilności”, a wcześniej miałem Debiana. Nie wiem co trzeba odjaniepawlić, żeby Arch się sypał, no ale skoro ty masz takie traumatyczne przeżycia… No cóż, ja tutaj nic nie jestem w stanie zaradzić
Do tego się dochodzi po kilku latach, że coś nie chalo/
Repo może bieda, ale przyznaj, że wiki mają najlepsze…
Konto root tworzone jest z automatu. Nie musisz, a nawet nie powinieneś go konfigurować - praca na root nie jest zalecana. Sudo można konfigurować, a sposób konfiguracji jest zależny od dystrybucji. Możesz np. dodać użytkownika do grupy administratorów, by mogli wykonywać wszystkie polecenia (lub pewne polecenia swoim hasłem, bo dokładnie nie pamiętam).
Tylko po co?
Jeżeli chodzi o podawanie do sudo swojego hasła lub nie podawania go wcale, to może to być przydatne w sytuacji dzielenia kompa wśród osób tej samej rodziny.
jessuu popłakałem się i posmarkałe,- ,mieliłem pieprz.
Sudo jest wkładane teraz wszędzie. Zamiast uczyć dobrych nawyków, to łatwizna.
A potem, bo jAKIEŚ WIRUSY NA LINUXIE.
Płacze się od cebuli, a ty od pieprzu? Nie wsypuj do nosa pieprzu