Posiadam netbooka HP mini 200-4200sw
Modem na USB Huawei e303 bodajże
Karta sim z orange na Pin
Jestem na skraju załamania… Siedzę prawie 48h non stop przed kompem, żona krzyczy a ja nie mogę sobie poradzić…
Na win xp zainstalowane miałem Mobile Partner dzięki któremu bardzo łatwo się laczylem wcześniej bez modemu na USB wkladalem kartę sim do wbudowanego modemu pod baterią i korzystałem z innego programiku, bodajże tel_net czy jakoś tak…
Wszystko git…
Niestety win xp nie ma wsparcia do tego kompa, m. In. Sterowniki do karty etc
W związku z tym kiedyś zainstalowałem xubuntu i jakoś pamiętam że podłączyłem się do neta ale nie używałem tego systemu, usunąłem go itd…
Teraz chciałem wrócić do jakiegoś linuxa z wielu względów…
Zainstalowałem Linux mint…
Wszystko pięknie ładnie lecz… Nie mogę się połączyć z netem… Modem mi raczej wykrywa bo na pulpicie pojawia się symbol, jak w niego wchodzę to tam jest instalka do mobile partner itp…
Lecz jak klikam na prawy dolny róg ekranu, tam gdzie symbol połączenia z netem, mam “ptaszek” przy napisie “Sieć” lecz WiFi oraz połączenie komórkowe jest szare, nieaktywne…
Teoretycznie wyczytałem że powinno zaraz po podłączeniu modemu zapytać o pin itp ale nic… Więc w Network managrerze dodaje nową sieć, ustawiam ze modem huawei, daje Polska, orange, potem mam dwie opcje (image compression a druga coś tam vpn)… Zatwierdzam…i ani jedna opcja nic nie daje… Dalej wszystko “szare”, pokazuje że offline… Bez reakcji…
Ok wyłączam kompa… Kartę wkładam do wbudowanego modemu… Sytuacja identyczna z tym że pyta o pin ale z niczym się nie łączy, nie mogę nic kliknąć, zaznaczyć, dalej wszystko szare…
Nawet jak mój smartfon ustawiam jako router i wysyłam z niego sygnał to go nie widzi, napis WiFi szary…
Coś czytałem że trzeba sprawdzić czy si ę ma zainstalowane jakieś pakiety typu “usb modem switch” czy jakoś tak ale wszystko to miałem co ludzie na necie pisali…
Zainstalowałem lubuntu z nadzieją że jak to było dawno temu z xubuntu będzie łatwiej…
Niestety sytuacja identyczna jak w Linux mint…
Wybaczcie że takim prostackim językiem ale jestem laikiem, to moje pierwsze kontakty z linuxem, a już wysiadam psychicznie… Nie mogę spać, wiedząc że nie mogę sobie poradzić z jakąś maszyną