Ktoś zorientowany w temacie podpowie mi co się stało ? Czy to jakiś błąd w Mint 20 czy problem z jądrem 5.x ? Notoryczne problemy z WiFi. Dwa komputery stoją w tym samym miejscu i router też (przesiadka z Mint 18 na 20).
Karta USB - TL-WN823N - co jakiś czas się rozłącza, spadł zasięg o przynajmniej 50%.
Karta - Ralink RT3290 - nonstop się rozłącza, spadł zdecydowanie zasięg, nawet jak się połączy (wskazuje moc sygnału 30-40%) to internet działa 2-3min i rozłącza się.
Karta USB - RTL8812BU - nie działa, sterowniki z Githuba nie pomagają.
Karta -Atheros AR5B22 - nonstop się rozłącza, spadł zdecydowanie zasięg, nawet jak się połączy (wskazuje moc sygnału 30-40%) to internet działa 2-3min i rozłącza się.
Pod testową instalacją winzgorzy wszystko działa co wyklucza problem routera czy gniazd USB/PCI-E w kompach.
Mint to strasznie niestabilna dystrybucja. Uruchom na przykład Ubutnu w live cd i zobacz czy masz te same problemy. Bardziej obstawiałbym tu jakiś błąd z łatkami na kernel lub błąd w systemie.
Możesz też przejrzeć dmesg, tam powinno pojawić się co go boli i może szybciej zlokalizujesz problem.
Uruchom terminal i wpisz dmesg -T -w i obserwuj co Ci w logach się pojawia.
Problem ze sterownikami raczej odpada, bo na zbyt wielu kartach dzieje się w zasadzie to samo.
Raczej stawiałbym na jakiś psujący config Network Managera lub pechowa łatka na kernel.
Wyjść jest kilka:
Pobierz sobie świeży obraz ISO Minta 20 i wgraj go na pendrive. Następnie uruchom i sprawdź, czy na czystym Mint 20, czy to samo się dzieje. W zasadzie jak kiedyś miałem Minta, to nigdy nie robiłem upgrade bezpośrednio. Tylko ze świeżego ISO instalka na czysto i tylko nanosiłem swoje zmiany w konfiguracji. Nie jest to distro typu Rolling Release i takie kwiatki mogą się zadziać przy upgrade, czego raz doświadczyłem. (z resztą manager aktualizacji zaznacza m. in. aktualizację kernela jako ryzykowną w tej swojej 5-stopniowej skali)