Czy ktoś z posiadaczy nowszych lodówek 2-3 letnich (Amica, ale nie koniecznie) wie, czy to że lodówka prawie nie wyłącza się w takich temperaturach jak mamy to jest normalne?
Poprzednia prądożerna była raczej niskiej klasy, ale się wyłączała dość często. Dlatego mnie trochę to dziwi.
W obecnych temperaturach to jest normalne. Do tego dochodzą parametry konstrukcyjne termostatu (jaka jest histereza załączenia i wyłączenia)
Jedyne co możesz zrobić to odsłonić tył lodówki aby powietrze mogło łatwo ochładzać radiator umieszczony z tyłu (trudne do uzyskania w przypadku lodówek do zabudowy źle zabudowanych.)
W instalacji następuje ciągle sprężanie czynnika, w czasie którego zostaje skroplony następnie jego wrzenie i odparowania połączone z odebraniem temperatury. Stąd te odglosy.
W tych temperaturach jakie występują oddawanie ciepła jest stosunkowo małe,
Jeśli masz jakiś nawet nie dłuży wentylator (lub np. farelkę z możliwością wyłączenia grzania) to skieruj strumień powietrza na ten radiator z tyłu lodówki tak aby strumień przebiegał od dołu do góry - zobaczysz jak nastąpi duża różnica wydajności chłodzenia.