Lodówka A+, wysoka temp. otoczenia, wyłącza się b.rzadko

Czy ktoś z posiadaczy nowszych lodówek 2-3 letnich (Amica, ale nie koniecznie) wie, czy to że lodówka prawie nie wyłącza się w takich temperaturach jak mamy to jest normalne?

Poprzednia prądożerna była raczej niskiej klasy, ale się wyłączała dość często. Dlatego mnie trochę to dziwi.

W obecnych temperaturach to jest normalne. Do tego dochodzą parametry konstrukcyjne termostatu (jaka jest histereza załączenia i wyłączenia)

Jedyne co możesz zrobić to odsłonić tył lodówki aby powietrze mogło łatwo ochładzać radiator umieszczony z tyłu (trudne do uzyskania w przypadku lodówek do zabudowy źle zabudowanych.)

W sumie zmniejszyłem temperaturę na poziom 1 z 7 i się wyłączyła na dłuższy czas, więc może faktycznie tak jest.

A takie blugotanie, jakby przelewanie się gdzieś w rurkach słyszane gdzieś zza lodówki to też norma?

Lodówka stoi ok 15-20 cm od ściany, więc jakiś przelot powietrza jest.

Tak.

W instalacji następuje ciągle sprężanie czynnika, w czasie którego zostaje skroplony następnie jego wrzenie i odparowania połączone z odebraniem temperatury. Stąd te odglosy.

W tych temperaturach jakie występują oddawanie ciepła jest stosunkowo małe,

Jeśli masz jakiś nawet nie dłuży wentylator (lub np. farelkę z możliwością wyłączenia grzania) to skieruj strumień powietrza na ten radiator z tyłu lodówki tak aby strumień przebiegał od dołu do góry - zobaczysz jak nastąpi duża różnica wydajności chłodzenia.

Ja mam nową lodówkę od 3 dni i tak samo praktycznie się nie wyłącza. Dodam że lodówka firmy Bosch