Luźne rozmowy o Windowsie i Linuksie czyli poszukiwany spec do pomocy ;)

Witam czytających.

 

Temat miałem założyć w innym dziale ale wolałem tutaj, ze względu na powielany temat i chęć spokojnego podyskutowania (publicznie i prywatnie - na to drugie też liczę) o kwestii korzystania z dwóch, wg mnie, bardzo popularnych systemach.

 

Windows i Linux.

Pierwszy spopularyzowany poniekąd na plecach Jobsa, drugi jest buntem przeciw mainstreamowi. Pierwszy sprzedawany za krocie ze sprzętem, drugi za darmo rozdawany w sieci jak i przez pasjonatów na płytach CD/DVD.

 

Ale nie chce tylko o kwestiach upodobań pisać. 

Należę do ludzi którzy chcieliby spróbować pobawić się systemem, być może zmienić na dłuższą metę system, być nieco niezależnymi użytkownikami. Ale ja zaczynam wątpić w wiarygodność forów i opisów jakie czytam, jak i chęci osób wypowiadających się są delikatnie mówiąc wręcz żadne. A ja chciałbym obok swojego Windowsa 8.1 móc zainstalować sobie Linuxa, np. Kubuntu bądź jakikolwiek inny system z rodziny linuxowatych, aby mieć alternatywę i przy okazji przekonać się czy warto. 

 

Teraz pozostaje kwestia znalezienia pomocnego osobnika który doradzi, podpowie, doradzi bo pisanie na forach doprowadza do białej gorączki (zresztą to nie tylko moja opinia). 

 

Miło byłoby podyskutować o pomocy, wyborze distro, zamiennikach względem Windowsa, ogólnie pogadać (popisać) na temat Linuxa.

 

Po prostu na luzie :wink:

 

Pozdrawiam.

Ja niedawno na laptopie zainstalowałem obok Windowsa 7 na drugiej partycji Fedore 21 i muszę przyznać iż fajna sprawa, moja partnerka korzysta z Windowsa a ja w ramach inności odpalam Fedore i ucze się obsługi raczej poprzez konsole bo tak GUI to wszystko można zrobić no oprócz gier takich nowszych tytułów…

 

Jak byś miał problem po instalacji co do wyboru systemu przy starcie to tu moj post gdzie sam miałem z tym jazdę http://forum.fedora.pl/topic/27061-centos-obok-windowsa-7-brak-mozliwosci-wyboru-systemu/

na pewno chcesz o Windows rozmawiać czy o OSX?

Ja od miesiąca już jako główny system mam Ubuntu. Początki były trudne, bo kwestia przyzwyczajenia, potrafiłem jak kobieta się rozmyślać i wciągu dnia po 3 razy instalować windows 7-> ubuntu i tak na zmianę… Ostatecznie jednak wygrało ubuntu.

 

Po pierwsze prędkość działania, jest dużo szybsza. Ale również laptop jest zimny, również dysk który na windowsie w stanie spoczynku ciągle wykonywał automatyczną defragmentację…, co ciekawe oglądając film w 1080p trzymając laptop na kocu potrafiło przygrzać i hałasować, na linuxie mogę o takim problemie zapomnieć.

Jako, że od roku wyrosłem z gier i nie używam żadnego software, który uzależnia mnie od winzgrozy, nie stoi mi nic na przeszkodzie w używaniu Ubuntu, zawsze mogę uruchomić wirtualną maszynę więc “wilk syty i owca cała”.

Chociaż linux nigdy nie będzie systemem dla zwykłego kowalskiego, z terminalem prędzej czy później będzie trzeba się zaprzyjaźnić. Osobiście przypadł mi bardzo do gustu i zaczynam rozumieć o co w tym wszystkim chodzi :wink:

 

Na dzień dzisiejszy linux ma w moich oczach więcej zalet niż wad.

Przykładowo windows nie potrafi jedną komendą (przynajmniej nie znam takiej metody) wyłączyć wszystkie udostępnione foldery, a w ubuntu zrobię to bez problemu :wink:

 

Teraz najlepsze nie muszę się martwić wirusami, czyszczeniem rejestru, defragmentacją dysku, skanowaniem całego laptopa, oraz niespodziankami w stylu niespodziewanych aktualizacji przy wyłączeniu laptopa…

 

Jedyne co wkurza to kopiowanie dużych plików na pendrive. Przykładowo Nautilus (eksplorer plków) pokazuje, że plik został skopiowany, ale gdy kliknę ikonę odmontowania pendriva, system wypluwa komunikat że kopiowanie nadal trwa, czyli muszę sobie czekać bez określonego czasu, znając linuxa gdybym pena sformatował na ext4 problemu niebyłoby, no ale trudno…

 

Kto mówi o OSX? Choć hackintosh też brzmi interesująco, poczytałem i temat mnie zaciekawił.

 

Inaczej - Linux czy OSX? I dlaczego?

Hackintosh dobra sprawa na moim laptopie udało mi się odpalić Mavericksa i wszystko działało, oprócz touchpada który nie potrafił przeciągać okien więc od razu system do kosza bo po co mi inwalida na pokładzie. Trzeba mieć na to czas mi udało się odpalić Mavericksa po 2 miesiącach “zabawy”, przez ten czas zarobiłbym spokojnie na maca mini więc strata czasu w mojej opinii, chyba że składasz w pełni kompatybilny komputer pod hackintosha, wtedy gra warta świeczki :wink:

Z Linuxa korzystam od wielu lat. Cóż, nie tylko zajmuję się administracją systemów informatycznych opartych na tym systemie, lecz także jest to mój główny system w domu. Jeśli masz jakiekolwiek pytania lub problemy związane z tym systemem możesz je do mnie kierować. Z chęcią pomogę.

Mam Windows 8 (Nie aktualizuje do 8.1) i Linux Mint zainstalowany dla testów. Powiem szczerze, jeśli chodzi o szybkość działania systemu - Mint wygrywa z ogromną przewagą. Nawet czysty Windows nie jest w stanie dogonić Mint’a. Ale, nie zostawiłbym tylko Linuxa na komputerze z jednego powodu - używam nie zawsze popularnych programów, które na Linuxie nie zawsze działają.

Ja zawsze polecam Minta. 

 

Tak, zapytam, “na zawołanie” jesteś? :wink:

 

  1. Jakie distro wybrać? zastanawiam się nad Kubuntu, Mintem, Deepinem, Debianem - inny? propozycję poproszę.

  2. jak pogodzić Win 8.1 z Linuxem na jednym dysku SSD?  Klasycznie jak w przypadku Instalacji na HDD? Miałem kiedyś krótko OpenSuse’a i podczas ładowania Windowsa pół ekranu miałem w znanym z telewizorów “śnieżeniu”, lipa straszna, poza tym zawsze na Win używam usypiania z przycisku POWER, żona się przyzwyczaiła, bo ma system zawsze szybko uruchomiony :wink:

  3. grub - zadziała to jakoś na jednym dysku? zmiana kolejności systemów to raczej nie powinien być problem bo jakieś tutoriale są dostępne :wink:

  4. Linux z dostępem do odczytu/zapisu na partycjach NTFS - warunek konieczny - mam drugi dysk na dane (tylko na dane) i chciałbym mieć go pod rękę.

  5. montowanie dalej jest konieczne dla DVD Romu? 

 

Mam morze pytań :stuck_out_tongue:

  1. Poleciłbym ci Archa no ale znienawidziłbyś mnie za to więc na początek Kubuntu :wink:

  2. Dawno nie używałem Linuxa więc nie jestem pewien na 100% ale raczej klasycznie, no może ewentualnie będziesz musiał wyłączyć fast boot.

  3. Pewnie że zadziała :slight_smile:

  4. To samo, Linux od dawna nie ma problemów z NTFS.

  5. Tzn? Ale jeśli dobrze cię zrozumiałem to nie.

  1. Mint na początek

Debian, gdy nauczysz się podstawowej obsługi Linuxa. Zauważysz, że Debian jest nawet kilkakrotnie szybszy i stabilnieszy od innych dystrybucji.

  1. Zainstaluj najpierw Windowsa, a wtedy Linuxa. Linux nadpisze bootloader Windowsa multisystemowym Grubem.

  2. Tak, działa na jednym dysku

  3. Teraz wszystkie współczesne jądra Linuxa mają pełny (wszystkie operacje) dostęp do NTFS

  4. Jeśli korzystasz z środowiska graficznego wszystko się zamontuje automatycznie :slight_smile:

Piszę w dziale gdzie luźna gadka to podstawa a mam pomoc niemalże z działu właściwego dla tematu. Szacunek Panowie, jakby każdy tak jak Wy odpisywał to Linux byłby na pewno popularniejszy ;) 

 

Są w Polsce dobrzy ludzie :wink:

Może i by był, ja od dawna Linuxa nie używam ale staram się przekazać “nowym” to czego się nauczyłem :slight_smile: <żart> Nie słuchaj lliona, żadnego Debiana! dla zaawansowanych tylko Arch! #bojowkaarcha :smiley: <żart>

 

Dla mnie nie ważna jest tak bardzo dystrybucja lecz sam fakt korzystania z Linuxa ;) 

Być może i Archa kiedyś dosiądę :stuck_out_tongue:

Dla zaawansowanych tylko Debian!

Nowicjusze siedzą na Ubuntu, Debianowcy szukają szczątków praGIMPa w old stable a Archowcy sprawdzają changelogi nowych paczek przed kolejną aktualizacją :stuck_out_tongue:

 

@tommy: No i masz rację, Arch to jednak wieczna walka o jako taką stabilność i siedzenie z nosem w changelogach/listach mailingowych/wiki :slight_smile:

Skoro to wątek na luzie to zanim napiszę swoje zdanie pozwolę sobie opisać z grubsza swoje doświadczenie w temacie.

Po małym epizodzie korzystania z linuxa (Mandrakelinux) i WinXP zainstalowanych równolegle na osobnych partycjach (głównie linux) w latach ok 1999-2004 wróciłem do WinXP.

Krótko po wygaśnięciu wsparcia dla XP przez problemy z pobraniem aktualizacji po konieczności odzyskiwania z recovery obraziłem się na MS i postanowiłem definitywnie się przesiąść na Linuxa, od ok roku pracuję tylko openSUSE na laptopie oraz od kilku miesięcy również na stacjonarce.

Przy wyborze dystrybucji zasięgnąłem opinii znajomego którego lata temu pracując na linuxie wkręciłem w temat linuxa i który przez ten czas pracował na nim oraz przetestował wiele różnych dystrybucji.

Jak już napisałem wybór padł na openSUSE, ze względu na jego stabilność w porównaniu z np. ubuntu i jego pochodnymi oraz równowagę wśród pakietów umieszczanych w oficjalnym repo (nowe wersje pojawiają się odrobinę później niż w niektórych distro ale nie czeka się na ich aktualizację zbyt długo i są za to przetestowane i raczej stabilne) jak również obsługę pakietów RPM i wysokie możliwości konfiguracji w trybie graficznym (w porównaniu z dystrybucjami typu Debian) wydał się najlepszym wyborem.

W kwestii korzystania z linuxa i windowsa na jednym dysku to raczej nie ma z tym problemu, instalując linuxa po windowsie jego bootloader nadpisze windowsowy i będzie zawierał wpisy do obu systemów.

Trochę problemów może powodować wspomniany windows który od wersji chyba 8 domyślnie nie wyłącza się całkowicie tylko się hibernuje, skutkiem ubocznym jest to że partycje oraz pamięci przenośne zamontowane w nim przed hibernacją są blokowane przed zapisem i tylko windows może wyłączyć na nich blokadę (nie konieczne ten sam windows który ją włączył; linux może tylko odczytywać z nich dane ale nie może zapisywać, modyfikować ani nawet kasować; z tego co wiem nie ma w tej chwili metody na odblokowanie partycji/pena z poziomu linuxa).

Aby uniknąć tego problemu zawsze przed wyjęciem pendriva odmontowuj go w windowsie (zalecane to jest nie tylko z powyższego powodu) oraz zalecam w windows zmienić ustawienia wyłączania na pełne wyłączenie (google powie ci jak).

W kwestii gier i programów windowsowych to obecne linuxy mają już duże możliwości w tej sprawie, projekt wine oraz inne są już tak zaawansowane że radzą sobie one z naprawdę dużą ilością windowsowego oprogramowania a najnowsze sterowniki graficzne wprowadzają do linuxa akcelerację sprzętową z użyciem karty graficznej co znacznie zwiększa wydajność.

Osobiście trochę się bawiłem wine przez ten rok i z powodzeniem odpalałem nawet niektóre pełnoekranowe windowsowe gry wymagające DirectX oraz wymagające by system miał ustawiony domyślnie język japoński (obejście tego na linuxie okazało się łatwiejsze niż na windowsie), z pomocą przychodzą tu q4wine oraz winetricks.

 

Nie jestem pewien czy dobrze rozumiem co masz na myśli ale mam wrażenie że źródłem twojego problemu nie był linux tylko windows lub sama karta graficzna.

 

Nie zgodzę się z tym twierdzeniem, społeczność linuxowa jest podzielona głównie na zwolenników i przeciwników systemd autorstwa pana Potteringa którzy distro wybierają w zależności czy działa na tym demonie czy nie oraz na neutralnych w tej sprawie którzy distro wybierają kierując się wszystkimi innymi kryteriami.

Chociaż prawdą jest że nowicjusze zwykle instalują Ubuntu lub jego pochodne natomiast obiegowa opinia mówi że profesjonaliści pracują na Debianie (moim zdaniem głównie dlatego że są to linuxowcy starej daty którzy niechętnie zmieniają dystrybucje a Debian jest jedną z najstarszych distro a jednocześnie jest znany ze stabilności).

Ja na komputerze mam Debiana, a na laptopie planuję ElementaryOS (narazie mam Windowsa).

Ja mam linuksa Mint 17.1. Ogólnie od 2007 roku używam wyłącznie Linuksa, Windowsa wywaliłem właśnie w tamtym roku. 3 lata na Ubuntu (2007-2010), potem 3 lata na Debianie (2010-2013) i obecnie od 2013 roku Mint (13,17,17.1). Nie wróce już na Windows, nie mam już nawet tamtych nawyków, musiałbym się uczyć obsługi od zera. Ale z drugiej strony nie bawię się w naukę Linuksa - ma poprostu działać i poprostu działa.