Skoro to wątek na luzie to zanim napiszę swoje zdanie pozwolę sobie opisać z grubsza swoje doświadczenie w temacie.
Po małym epizodzie korzystania z linuxa (Mandrakelinux) i WinXP zainstalowanych równolegle na osobnych partycjach (głównie linux) w latach ok 1999-2004 wróciłem do WinXP.
Krótko po wygaśnięciu wsparcia dla XP przez problemy z pobraniem aktualizacji po konieczności odzyskiwania z recovery obraziłem się na MS i postanowiłem definitywnie się przesiąść na Linuxa, od ok roku pracuję tylko openSUSE na laptopie oraz od kilku miesięcy również na stacjonarce.
Przy wyborze dystrybucji zasięgnąłem opinii znajomego którego lata temu pracując na linuxie wkręciłem w temat linuxa i który przez ten czas pracował na nim oraz przetestował wiele różnych dystrybucji.
Jak już napisałem wybór padł na openSUSE, ze względu na jego stabilność w porównaniu z np. ubuntu i jego pochodnymi oraz równowagę wśród pakietów umieszczanych w oficjalnym repo (nowe wersje pojawiają się odrobinę później niż w niektórych distro ale nie czeka się na ich aktualizację zbyt długo i są za to przetestowane i raczej stabilne) jak również obsługę pakietów RPM i wysokie możliwości konfiguracji w trybie graficznym (w porównaniu z dystrybucjami typu Debian) wydał się najlepszym wyborem.
W kwestii korzystania z linuxa i windowsa na jednym dysku to raczej nie ma z tym problemu, instalując linuxa po windowsie jego bootloader nadpisze windowsowy i będzie zawierał wpisy do obu systemów.
Trochę problemów może powodować wspomniany windows który od wersji chyba 8 domyślnie nie wyłącza się całkowicie tylko się hibernuje, skutkiem ubocznym jest to że partycje oraz pamięci przenośne zamontowane w nim przed hibernacją są blokowane przed zapisem i tylko windows może wyłączyć na nich blokadę (nie konieczne ten sam windows który ją włączył; linux może tylko odczytywać z nich dane ale nie może zapisywać, modyfikować ani nawet kasować; z tego co wiem nie ma w tej chwili metody na odblokowanie partycji/pena z poziomu linuxa).
Aby uniknąć tego problemu zawsze przed wyjęciem pendriva odmontowuj go w windowsie (zalecane to jest nie tylko z powyższego powodu) oraz zalecam w windows zmienić ustawienia wyłączania na pełne wyłączenie (google powie ci jak).
W kwestii gier i programów windowsowych to obecne linuxy mają już duże możliwości w tej sprawie, projekt wine oraz inne są już tak zaawansowane że radzą sobie one z naprawdę dużą ilością windowsowego oprogramowania a najnowsze sterowniki graficzne wprowadzają do linuxa akcelerację sprzętową z użyciem karty graficznej co znacznie zwiększa wydajność.
Osobiście trochę się bawiłem wine przez ten rok i z powodzeniem odpalałem nawet niektóre pełnoekranowe windowsowe gry wymagające DirectX oraz wymagające by system miał ustawiony domyślnie język japoński (obejście tego na linuxie okazało się łatwiejsze niż na windowsie), z pomocą przychodzą tu q4wine oraz winetricks.
Nie jestem pewien czy dobrze rozumiem co masz na myśli ale mam wrażenie że źródłem twojego problemu nie był linux tylko windows lub sama karta graficzna.
Nie zgodzę się z tym twierdzeniem, społeczność linuxowa jest podzielona głównie na zwolenników i przeciwników systemd autorstwa pana Potteringa którzy distro wybierają w zależności czy działa na tym demonie czy nie oraz na neutralnych w tej sprawie którzy distro wybierają kierując się wszystkimi innymi kryteriami.
Chociaż prawdą jest że nowicjusze zwykle instalują Ubuntu lub jego pochodne natomiast obiegowa opinia mówi że profesjonaliści pracują na Debianie (moim zdaniem głównie dlatego że są to linuxowcy starej daty którzy niechętnie zmieniają dystrybucje a Debian jest jedną z najstarszych distro a jednocześnie jest znany ze stabilności).