Macbook Air M1 jak odinstalować ComarchCryptoProvider

Witam
Próbowałem skorzystać z konta firmowego w banku Pekao i tam podczas logowania należy zainstalować komponent do podpisywania zleceń cyfrowych. To coś nazywa się ComarchCryptoProvider. Jednak pomimo, że aplikacja zainstalowała sie bez problemu to niestety komponent niedziała i strona banku go niewykrywa nalegając ponownie na jego zainstalowanie… Niebyło by problemu gdyby nie fakt, że podczas pracy na komputerze niezależnie czy to windows czy mac ten komponent próbuje się uruchomić. Następuje to całkowicie w losowych momentach… A podczas takiej próby tak strasznie zmula kompa, że nawet myszka przycina (opóźnienie około 8-10 sek.) animacje lagują… i dopóki ten komponent podejmuje próby to komputer niemal wisi… potem wszystko wraca do normy… Postanowiłem go odinstalować ale nigdzie go niema. W aplikacjach niema, cleanmymac w dziale odinstaluj tez go niewidzi… jak się tego badziewia pozbyć?

  1. Zmień bank na inny, bo ten to jakiś “dinozaur”, jego aplikacje mobilne nawet nie działają bez usług Google na np. takim Huaweiu. (chyba, że się zfałszuje ich obecność)

  2. Ten moduł pisał jakiś student i tak naprawdę to bank powinien rozwiązać Twój problem i brać za to odpowiedzialność skoro tego wymaga.

  3. Otwórz terminal i wpisz:
    sudo -u root sh /Volumes/ComarchCryptoProvider/Tools/uninstall.sh (i podaj hasło admina tam)

No i gitara :smile:

Zadziałało?

Wszystko wskazuje na to, że zadziałało… to ustrojstwo odinstalowało się w jednej chwili i póki co przez cały dzień nic się nie działo niepokojącego… Więc myśle, że teraz będzie już ok😁 także jeszcze raz dzięki…

Dla ewentualnych potomnych… aby to zadziałało potrzeba ściągnąć ze strony banku ponownie i zamontować obraz. Wtedy jest dostęp do uninstal.sh

Polecam Clean my Mac X. Na ich stronie można raz zapłacić, a nie subskrypcja w Mac app store i używać. On odinstaluje wszystko i jest najlepszy na macOS do usuwania śmieci, odinstalowywania.

Ja w pierwszym poscie pisałem o tym i ten program tego nie widział.

Bo ten program jest równie „potrzebny” jak CCleaner w PC. To są pseudo-narzędzia, które powielają to co jest w systemie i zbierają dane, lub oferują wersje za pieniądze. A niektóre jak np. Clean my Mac Pro
w darmowych wersjach wyświetlają kłamstwa o kłopotach z systemem aby wyłudzić pieniądze na wersje pełną, która rzekomo usunie problemy.

Wszystko to co oferują takie programy można bez kłopotu zrobić ręcznie, a zwykle o wiele więcej.

Jednorazowa opłata za program do czyszczenia w wysokości 348zł to nie mało…

Ja na Allegro znalazłem za 249 zł :slight_smile: