Witam! Nie wiem czy to odpowiedni dział ale wydaje mi się, że tak. Znalazłem temat u was na forum ale nie rozwiązał mojego problemu.
Otóż nie wiem skąd, zaczerpnąłem przypadkiem wirus a z racji tego, że komputer był świeżo po reinstallu nie miałem antivira avg.
Do tej pory próbowałem usunąc owy program avastem ale w fazie rozruchu zaznaczyłem żeby kasował wszystkie napotkane zainfekowane pliki co skutkowało tym, że komputer nie chciał się włączyc i sam się wylogowywał. Stwierdziłem, że zrobie formata–>poszedł kolejny format–> zrobiłem jedną partycję i puściłem formatowanie pełne. Ku mojemu zdziwieniu :x po świeżej instalacji windowsa XP home (wcześniejszy pro) wyświetlił się po raz kolejny malware doctor…
(załamanie). Tym razem poszedłem tropem forów i znalazłem malwarebytes antimalware czy coś w tym stylu z dobrychprogramów.pl oraz kombofix. Program po pobraniu (kombofix) został (usunięty?) chyba przez tego syfa więc włączyłem malwarebytesa w trybie awaryjnym. Program wykrył ok.74 zagrożeń które usunąłem. Komputer się włączył z błędami ale się włączył i patrze a tu dalej malware doctor. No nic dalej włączyłem malwarebytesa ale w normalnym trybie wykrył tylko 2 zagrożenia które usunąłem ale dalej działał malware doctor. Chciałem włączyc menedżer zadań ale wyświetliła się wiadomośc, że został zablokowany przez administratora którym ja jestem. Również internet też nie chciał działac. Pomóżcie mi co zrobic bo teraz komp nie chce się włączyc- jest piękna łąka windowsowa ale nic poza tym nie ma i się nie ładuje.
edit:
aha robak który się powtarzał podczas skanu trybu awaryjnego to był Virut
Musisz sformatować wszystkie dyski (partycje) i pod żadnym pozorem nie bakupować instalek programów, wygaszaczy ekranu, sterowników ani archiwów, w których znajdują się pliki wykonywalne.
Jeżeli tego nie zrobisz, “zabawa” będzie się powtarzać.
a wcześniej też był format całego dysku bez backupów na żadne flashe, cd/dvd itp, teraz leci formacik tylko co z tymi 8mb- niepodzielona partycja? Czy tam wirus mógłby się ukryc? Tak pytam bo się mogło by na przyszłośc przydac :lol:
I jakbyście mogli to podajcie jakiś dobry programik który mógłbym ściągnąc od razu po instalacji kompa aby mi sprawdził bieżące pliki czy nie ma w nich wirusów.
Wkładamy płytkę do napędu na zainfekowanym komputerze. Zakładam że w biosie jest ustawione bootowanie z CD/DVD to po restarcie powinien uruchomić się skaner z płytki. Wykonujesz pełny skan usuwamy wszystko co znajdzie skaner do skutku, tzn skanujemy tyle razy aż skaner nic nie znajdzie.
no na razie przeskanowałem sobie komputer, podłączyłem czytnik kart zanim włączyłem kompa + boot devices tym nortonem, i wyszło, że jeden (Type_Win32) siedział na karcie przenośnej gdzie miałem sterowniki do końcówki Wi-Fi. Skanowanie komputera nie wykazało żadnych syfów. Zobaczę i ściągnę wszystko z neta jak mówiliście i może jakaś pochwała bedzie 8) Na razie gra i śpiewa