Matematyka finansowa nie na moja głowę

Widziałem kilka dni temu wielką reklamę: Telewizor 42" 30 x 200zł raty 0 procent.

A obok małym drukiem że telewizor kosztuje 4699zł.

Może ktoś mądrzejszy wytłumaczy mi jak to jest że 30 x 200 = 4699zł?

A może to są raty nie 0 a O procent, gdzie O jest liczbą z przedziału 20 do 100 ?

Zapewne chodzi o koszt ubezpieczenia kredytu. Nie istnieje nic takiego jak raty zero %

Ale istnieje chyba jakieś prawo to normujące? Już od lat istnieje rozporządzenie dotyczące rzeczywistej stopy procentowej? Nie dotyczy to reklam? W końcu kredytu udziela nie sklep a bank?

0% to mniej więcej 28% w skali całego kredytu, więc nie ma mowy o ubezpieczeniu :wink: Oni ubezpieczają siebie, żeby czasem za mało nie zarobili. Robienie ludzi w bambuko to już norma. To klasyczne ukryta stopa oprocentowania banku w cenie produktu. Żenada.

Od tego masz umowę kredytową, która podpisujesz. Sklep nie daje Tobie kredytu tylko bank, z którym współpracujesz. A to, że w kulki wala, to inna sprawa.

Zapewniam Cię ze istnieje. Oczywiście, tylko dla klienta, nie dla banku.

W przypadku tzw. zerówek, np. w MediaMarkt czy Saturnie, faktycznie można kupić coś na raty nie ponosząc żadnych dodatkowych kosztów. Bank na tym nie traci, ponieważ od każdej takiej umowy dostaje kasę od sklepu.

Areh , dlatego trzeba czytać dokładnie ofertę. To o czym piszesz, to zazwyczaj “promocje”. Sam chciałem kupić w jednym z wymienionych sieci sprzęt na zero % i okazało się, że zero to tylko na reklamie.

“Nie ma czegoś takiego jak darmowy lunch” :stuck_out_tongue:

Kwestia jest tego typu, że sprzedawcy nawet sugerują zakup ratalny gdyż nie dość że zarobią na sprzedaży produktu to jeszcze dodatkowy zarobek mają na sprzedaży kredytu. Ubezpieczenie kredytu nie jest obowiązkowe, a w niektórych przypadkach wręcz jest wciskane bez informacji o tym.

Areh dobrze mówi. Brałem rok temu lapka na te tzw “raty 0%” i oczywiście żadnych kosztów nie było dodatkowych, tylko maksymalnym okresem było 10 miesięcy. Było to w saturnie

0% przeważnie jest w formie kredytu na karcie kredytowej. (przynajmniej ja tak mam umowę z media na 0%, bank ge money)

Bierzesz towar za 2k, to dają ci limit 4k, przysyłają kk i liczą jeszcze na to, że a może coś cie podkusi i zaczniesz jej używać :smiley:

Nieterminowa spłata raty (czyli kredytu na karcie) też słono kosztuje, spóźnij się jeden dzień to ci doliczą 45zł kary :))

Ja kartę wywaliłem w kubeł, ustawiłem stały przelew w mbanku i faktycznie te 0% jest.

Nie do końca jest to prawdą. W tej chwili “zerówki” w MM i Saturnie są bardzo często, nawet do 30 rat i wcale nie trzeba brać do tego karty kredytowej. Inna sprawa, że pracownicy banku często na siłę wciskają kartę albo ubezpieczenie, bo mają z tego prowizję.

Gdyby jednak pracownicy punktu kredytowego próbowali wmówić że jest to obowiązkowe, wystarczy podejść do informacji MM i zgłosić to, ewentualnie poprosić o kontakt z kierownikiem sprzedaży lub kierownikiem administracyjnym i zapewniam, że ktoś za takie “wciskanie” dostanie po tylnej części ciała.

Areh , brałem ostatnio w Auchanie rower dla dziecka na raty. Raty niby 0% ale zapłaciłem ubezpieczenie (rozbite także na raty). Rower kosztował ca 500 zł a za ubezpieczenie zapłaciłem ok 5 zł - w sumie niewiele - twierdzisz, że wcisnęli mi ten mały pakiecik bez pytania? Bo jeśli tak, to muszę bardziej pochylić się nad tym tematem i przy kolejnym (jeśli będzie) zakupie, porozmawiać sobie z pracownikiem.

dark__jedi , byłem ostatnio na szkoleniu z takich kredytów. Żaden bank nie może Ci wcisnąć ubezpieczenia na siłę, chyba że w regulaminie promocji (bo zerówki jakby nie patrzeć to promocja) stoi inaczej. Przeczytaj umowę którą podpisałeś. Jeżeli nie ma tam nic o obowiązkowym ubezpieczeniu, to masz miesiąc czasu na rezygnację z tego ubezpieczenia (o tym też powinno być w umowie).

To co pisałem w poprzednim poście odnosiło się do sprzedaży kredytowej w MediaMarkt i Saturn, jak jest gdzie indziej, trudno mi powiedzieć.