spalił mi sobie dysk HDD i zakupiłem SSD wszystko śmiga jak należy ale w menadżerze zadań dalej jest HDD
Widać Winzgroza lekko zamulona czegoś w rejestrze nie zmieniła
Ale jak wyciągniesz te pięć podpiętych pendrajwów to może się coś zmieni
SCSI? Nie jest włączony jaki RAID, który abstrahuje komunikację z dyskiem do poziomu, na którym OS przestaje ogarniać?
pendrajwy nie są podpięte
No to widzimy 4 partycje lub inne SSD/HDD (opcjonalnie dyski zewnętrzne po USB “3.0”).
To nie pendrive czy dyski zewnętrzne a czytnik kart pamięci.
Czy mógłbyś sprawdzić jeszcze typ dysku poprzez komendę w powershellu?
Get-PhysicalDisk | Format-Table -AutoSize
Nieprawidłowe wyświetlanie typu dysku to najpewniej zasługa kiepskiego programu do klonowania. Spotkałem już takie które nie uaktualniały faktycznej pojemności nowego dysku. Wchodząc w aplet zarządzania dyskami widać było układ z mniejszego starego dysku, bez wolnego miejsca które powinno być widoczne gdy nowy dysk jest większy.
Wiadomo cos o dysku lecz nic o tym jaka wersja systemu. Klonowany czy stawiany od nowa.
Windows 10 w Menadżerze zadań, typ dysku pokazuje dopiero od wersji 2004 więc może to być np. problem wadliwej aktualizacji. Niestety o tym co i jak z systemem oprócz ciebie nie wie nikt.
Sprawdź czy w bios/uefi masz ustawione AHCI, nie RAID
jest to prawdopodobne bo komputer już ma parę ładnych lat wiec na pewno w Biosie jest źle ustawione
Ale sprawdziłeś?
nie mogę w Biosie tego znaleść