Otóż ostatniego czasu mój komputer zapoznał się z bardzo miłym wirusem. Po zainfekowaniu komputer ma skłonności do resetowania się przed uruchomieniem systemu operacyjnego. Jakoś udało mi się sformatować wszystkie partycje a wirus jak jest tak jest. Z tego powodu twierdzę że zadomowił się w sektorze rozruchowym dysku. Niestety, logów raczej nie będę mógł wrzucić, ponieważ jak system się odpali to na 2-3 minuty. Czy jest jakiś sposób na sformatowanie sektora rozruchowego, proszę o jakieś konkretne porady i programy które mogą pomóc. Podam jeszcze przydatną specyfikację software i hardware:
System: Windows XP Professional SP3
Antywirus: Avast 5
Procesor: AMD Athlon +2200
Płyta główna: VIA (zintegrowana z kartą dźwiękową i sieciową, modelu nie znam)
Pojawił się po podłączeniu starego dysku który chciałem spróbować naprawić (miał te same objawy).
Po ok 5 min od uruchomienia mimo formatu dysku zauważyłem spadek wydajności systemu (wiem że podłączenie dodatkowego dysku równa się z dodatkowym obciążeniem, lecz na pewno nie takim jakbym wyjął z komputera 1GB ramu).
Po ok 30 min od podłączenia zaczęły sypać się różne programy w tym systemowe (jak explorer.exe i rundl32.exe).
Po ok 40 min system po raz pierwszy odmówił współpracy (zresetował się i nie odpalił).
Chociaż możliwości że jakieś podzespoły nie działają bym nie odrzucał, w końcu ma on swoje lata (niedługo skończy 9 lat) to i tak te objawy są zbyt dziwne jak na zwykłe problemy z podzespołami. Dodam że był on serwisowany raz (taśma), a resztę naprawiałem sam (zazwyczaj były to zwykłe infekcje wirusami przy których wystarczył format).