Mint - nie mogę uruchomić systemu

Witam. Dzisiaj podczas uruchomienia komputera z Linux Mint (Tina bodajrze) napotkalem problem, ktory mam do teraz. Po wpisaniu danych logowania zamiast wyswietlenia pulpitu z ikonami, ekran robi sie czarny i po chwili wraca do menu logowania. Mam pewne podejrzenie, ze chodzi o przepelniona partycje systemowa, ale nie mam pewnosci. Nie chce robic formatu calej partycji, ale jesli dobrze pamietam, to moge jakos z poziomu usb usunac niektore programy na partycji systemowej i sprawdzic czy wtedy ruszy, tylko nie moge tego znalezc jak. :confused:

Zaloguj się jako root.

Alternatywnie możesz skorzystać z konsoli (Alt+Ctrl+F1) - i tu też jako root.

Jeżeli umiesz w zakresie podstawowym chociaż używać terminala to przełącz się przy pomocy Ctrl+Alt+F5 (np.) na TTY. Wpisz login i hasło i przy pomocy polecenia: df -h zobacz ilość dostępnego miejsca na partycji root (/) i /home jeżeli twierdzisz, że to z przepełnienia partycji. Choć jeżeli odpowiednio ustawiona jest przestrzeń dla zarezerwowanych bloków partycji to nie powinno do tego dość teoretycznie.

Dobra. Coś robiłem źle próbując się zalogować, tzn. robiłem ctrl alt f5, jako użytkownika miałem po prostu imię, więc wpisywałem “tomasz” i hasło, ale mimo tego za każdym razem wywalało, że login jest nieprawidłowy. Pomyślałem że skoro i tak ustawienia, muzyka, zdjęcia itd. są na home, to sobie sformatuję systemową i jeszcze raz zainstaluje Minta. Tyle, że pomyliłem opcje i wymazało mi wszystko i zainstalowało system na gołym dysku. Najpierw pomyślałem sobie, że no pech, ale jakimś programem do odzyskiwania partycji mogę przywrócić stan poprzedni. A potem sobie przypomniałem, że od dwóch lat jestem szczęśliwym posiadaczem SSD. ( ͡° ͜ʖ ͡°) Dobrze myślę, że już teraz nie odzyskam poprzedniego stanu danych?

Nie zaszkodzi spróbować, ale szanse faktycznie marne :wink: Sam jestem ciekawe czy jeszcze coś pozwoli kontroler dysku wyciągnąć.

Co do pierwotnego problemu, to wyglądał raczej na problem z miejscem na partycji /home (jeśli była wydzielona osobna), a nie na systemowej, bo system ładował się normalnie, tylko środowisko graficzne nie chciało, a to taki typowy objaw kiedy nie ma miejsca, żeby sobie zrobić pliki tymczasowe i tym podobne rzeczy (pod konkretnego użytkownika). Wystarczyło zrobić nawet kilka MB miejsca na /home i wszystko by wróciło do normy.

Zacytuję sam siebie: