Młodzież za kierownicą

djdavemix, to nie mrugaj na skrzyżowaniach to nikt Ci nie wyjedzie , a tak piszecie o uprzejmości puszczanie , mruganie , a chyba nawet nie wiecie że jest to karane mandatem.

amorek273 gdybyś jeździł na codzień w miescie, przebijał sie w korkach, przeklinał - o ile już Ci wolno przekonałbyś się że sa skrzyżowania gdzie możesz stać 15 minut i dłużei a i tak nikogo nie obchodzi że chcesz wyjechać, spieszysz się itp.

Niestety ja to wiem, że karalne - na przepisach ciężko mnie złapać i mogę się śmiać jak słyszę - byłam na wysokości kabiny autobusu, on wrzucił kierunkowskaz by ruszyć z przystanku i oblałam bo nie ustąpiłam mu pierwszeństwa. Oblałaś bo jesteś Piz… a egzaminator tak potrafi zdezorientować że człowiek nie zna przepisów i nie wie czy zrobił dobrze czy źle. Takim nie dałbym w ogóle prawa jazdy - jeśli się wahasz na drodze to lepiej idź chodnikiem :slight_smile:

Co do mrugania - niektórzy też wybawili mnie od mandatu, a czasem możliwe że ratujemy komuś życie bo ten pojazd będzie bardziej widoczny.

Nie chodzi nawet o to, żeby kogoś uświadamiać, czy naprawiać za kogoś błędy - od tego jest OC i blacharz :slight_smile:

djdavemix, tak, już mi wolno prowadzić samochód od 8 lat i jeżdżę co dziennie po zakorkowanym mieście jakim jest Szczecin.Oczywiście ja nie mówię o sobie że nie mrugam czy nie puszczam , owszem staram się to robić ale z rozwagą ,a co najważniejsze to nie mrugam nigdy palantowi z naprzeciwka jak widzę że przekroczył prędkość a na jego stronię stoi radiowóz z radarem ,niech go zatrzymują i niech wlepią mandat i kilka punkcików,może zacznie myśleć na przyszłość.

PS.

Ostatnio przez super organizacje w trakcie rozpoczynających się dni morza w szczecinie stałem w korku 3 godziny (temperatura robiła swoje , kilkadziesiąt aut zagrzanych w tym również moje auto :slight_smile: ) ,a na co dzień korek 15 minutowy o którym Ty wspominasz to w szczecinie zaledwie koreczek. :wink: (mówię o korkach w godzinach szczytu , bo po za tymi godzinami dobrze się jeździ)

Jeśli chodzi o mruganie, to czasami komuś mrugnę, ale rzadko - bo chyba wszyscy się zdążyli przyzwyczaić do tego przepisu. Ale jeśli już widzę auto bez świateł i jest widno to pokazuję “palcem” na światła kilka razy osobie, która bez nich jedzie. Myślę, że to dobre rozwiązanie ale tylko w dzień :slight_smile:

Sam czasem mrógam innym jak też i mi mrógają kiedy jadę bez świateł. Może ktoś zapomniał i dzięki takiemu przypomnieniu właśnie udało się zapobiec tragicznemu w skutkach wypadkowi ?

W tym wypadku egzaminator to “buc”. Ciekawe co by powiedział w sytuacji kiedy stajesz na stopie wyjeżdzając z podporządkowanej, rozglądasz się, nic nie jedzie, wyjeżdzasz na jezdnie i nagle z za zakrętu wyskakuje idiota jadący dobre te 150 a ty ledwo unikasz kolizji ? Kto jest winny, Ty bo nie ustąpiłeś pierwszeństwa czy idiota łamiący przepisy ? Nie wiem jak u ciebie ale u mnie kierowcy MZK wpierw ruszają kręcąc kierownicą i dopiero wtedy wrzucają kierunkowskaz. Czasem naprawdę jesteś na wysokości kierowcy kiedy ten ruszając spycha cię na przeciwny pas. Niestety w naszym kraju jeżdzi się fatalnie i nie chodzi tylko o stan dróg ale o nas kierowców ale to myślę byłby zbyt duży offtop bo rozpisywać się w tym temacie można naprawdę dłuuugo.

Co do filmiku to jak najbardziej naganne zachowanie. Na razie chłopak jeździ wolno i w kółko ale po jakimś czasie może mu się to znudzić i zechce trochę dalej wyjechać. Samochód też niczego sobie (Mondeo) to i można by ciut mocniej ten pedał docisnąć bo i moc jest i auto bezpieczne. Niestety brak doświadczenia w takich przypadkach potrafi się zemścić i jeśli tylko skończy się na tym że dzieciak wjedzie komuś w płot to całe szczęście, gorzej jak wjedzie w przystanek autobusowy pełen ludzi.

fiero , sądzisz, ze jazda na światłach w słoneczny dzień poprawia bezpieczeństwo? =P~ Coś ty. W innych krajach będą wycofywać ten bzdurny przepis.

fiero masz racje co do kierowców komunikacji miejskiej - chociaż czasem mam wrażenie, że “Ci” kierowcy autobusów już tak ie ryzykują i jak widzą w lusterku dwa auta to przeczekają i dopiero ruszają - pomimo że mam prawo im ustąpić - nie mam za to prawa stwarzać zagrożenia bezpieczeństwa ruchu i nie będę hamował z piskiem, bo samo wrzucenie kierunkowskazu do niczego jeszcze nie upoważnia.

amorek273 sprostuję: nie pisałem o 15 minutowym korku tylko o staniu na skrzyżowaniu gdzie nie ma sygnalizacji świetlnej a być powinna - chociaż coraz częściej tworzone są skrzyżowania o ruchu okrężnym. Korki to ja miewam na co dzień ale one są w każdym mieście.

Wiem,że niektórym trudno przyswoić wiedzę potrzebną do egzaminu ale ona się później na prawdę przydaje a my na egzaminie nie damy się zaskoczyć jakiemuś “bucowi” :slight_smile: nie liczy się siła głosu tylko siła argumentu. Przytoczona przeze mnie dziewczyna oblała bo po prostu nie była pewna jak z tego wybrnąć. W tym przypadku słusznie bo była niedouczona.

Masz racje i dla mnie to jest najlepsze rozwiązanie , jeżeli oczywiście zostaną jak najlepiej zaplanowane przejścia dla pieszych w postaci np. kładek lub pod ziemnych przejść, czego niestety w szczecinie jest jak na lekarstwo.

U nas nawet zauważyłem że już tworzą ronda nawet na małych skrzyżowaniach by pozbyć się problemu jaki jest tworzony się korek , ale niestety tak jak napisałem powyżej , przejścia dla pieszych zostają w tych samych miejscach co z przed przebudowy i pozostawione bez żadnego pomysłu i aby pieszy mógł przejść przez takie przejście to wymaga to nie lada sprytu i nerwów i korek i tak powstaje z sekundy na sekundę coraz większy bo przecież nie przechodzi pieszy raz na godzinę tylko co parę sekund chcę ktoś przejść na drugą stronę.

To sobie porównaj pojazd w słoncu jadący bez świateł i ze światłami to nawet dziecko Tobie powie że ze światłami i w słoncu jest lepiej widoczny…

Jak widać temat ogromny, ale wlaśnie poczatek tego wszystkiego bierze się u takich kilkunastoletnich dzieciaków jak na filmie, którzy myślą, że w przeciągu paru dni nauczą się prowadzić, zmieniać biegi i że to im wystarczy. Ja jeżdżę ponad 10 lat, czasem dojazd do pracy wynosi 70km potem powrót.Często wyprzedzam z prawej strony - uważam że nie jest to do końca bezpieczne ale przecież obydwa lusterka są równie ważne i należy o tym pamiętać.

Też potwierdzę, że widoczność pojazdu jest większa. Są sytuacje, kiedy i w pochmurny dzień niektorzy nie używają świateł a tak mamy to unormowane prawnie i kropka :slight_smile:

blackberrystorm , a bez świateł, to już tego pojazdu nie widzisz?

Było o tym w jakimś programie. Po wprowadzeniu tego nakazu większość kierowców stała się ślepa.

master_zonk6 troszkę wyolbrzymiasz bo mamy piękne słońce i przejrzyste powietrze.

Na 1000 mijanych aut wystarczy, że tylko jeden będzie mniej widoczny z daleka - i jeśli rozpatrujesz tą sprawę w sposób logiczny zauważ, że są np. barierki przy szosie - mam taką przy A4 na skrzyżowaniu, gdzie po zjeździe z autostrady w samochodzie nic nie widać dzięki tym barierkom - trzeba albo wyjść z auta, “stanąć na palcach” lub ryzykownie wyjechać licząc, że nikt nie uderzy w bok. Skrzyżowanie pod tym względem jest tragiczne dodając do tego wzniesienie na wiadukcie. A tak… światełka migają między barierkami i jakoś się przejedzie.

Nie to, żebym pił do Ciebie, ale czasem absurd rodzi absurd - a włączone światła to mniejsze zło niż wypadek. Ubezpieczyciele też bronią swego i zawsze znajdą powód przeciwko kierowcy.

Kiedy jeszcze chodziłem do podstawówki (i wprowadzili jazdę na światłach przez cały rok), przechodziłem przejściem, gdzie z jednej strony widoczność zasłaniały drzewa. I zapalone światła samochodów było widać przez liście, samochodów bez świateł przed wprowadzeniem obowiązku, już nie. Oczywiście w taką pogodę jak obecnie, nie ma to większego sensu (promienie słoneczne są i tak jaśniejsze od świateł), ale kiedy jest pochmurno albo wieczorem - już tak.

I tu sie mylisz , samochód nawet w taką pogodę jak teraz jest o wiele lepiej widoczny z zapalonymi światłami.

Z tymi światłami to jeszcze byłoby fajnie gdyby 90% społeczeństwa sobie je ustawiło prawidłowo. A nie walą strumieniem światła po oczach albo do nieba.

To tym bardziej obowiązek jazdy z zapalonymi światłami ma sens.

Kiedy ostatnio byłem na Ukrainie, gdzie nie ma obowiązku jazdy z zapalonymi światłami (i większość ludzi jeździ ze zgaszonymi), przechodząc przez ulicę, trudniej było się zorientować, które z samochodów jadą, a które są zaparkowane - po prostu przyzwyczajony byłem do tego, że jeśli samochód jedzie, to ma zapalone światła. A poza pasami przechodzi się tam znacznie częściej, niż w Polsce.

Ja przedstawiam fotkę z tego skrzyżowania - jak widać aut na prawym pasie wcale nie widać :slight_smile: (Foto zrobione telefonem praktycznie spod sufitu auta).

A jak do tego dojdzie dzień pochmurny, który nie kwalifikuje się do włączenia świateł może być nieciekawie. prędkość uzyskana na wiadukcie 70km/h wzwyż.

Problemu nie ma jadąc busem czy tirem.A duże auto osobowe niestety jest już z niskie a miejsca, żeby wyjechać głębiej już nie ma.

http://www12.speedyshare.com/files/2338 … 010091.jpg