Posiadam kartę Nvidia GTS-250 już od prawie dwóch lat. W sumie dawniej nie zwróciłem na to uwagi, ale od jakiegoś czasu (odkąd gram w bardziej wymagające gry) karta nagrzewa się do ok 100 stopni i komp się restartuje. Temperaturę zmierzyłem za pomocą gadżeciku do Win 7. Rozmawiałem o tym z kilkoma osobami i powiedzieli mi że muszę wymienić pastę termoprzewodzącą (czy coś takiego). Możecie mi powiedzieć, czy to mankament całej serii, czy tylko u mnie tak jest ;p i czy ta wymiana pasty coś mi da, czy jest sens, a jak tak to ile to kosztuje. Oczywiście, będę wdzięczny za każdą prawdopodobną diagnozę.
Tak już jest. Jeśli radiator nie jest gorący to pod wiatraczkiem masz procesor karty graficznej - zdejmij go (najprawdopodobniej przykręcony śrubkami) a następnie posmaruj rdzeń tą pastą oraz przymocuj wiatraczek.
Co do kurzu, to czyszczę kompa średnio co 2 miesiące, ale oczywiście spróbuję, jeśli to nie pomoże, to pastą nie będę się bawił sam, bo znając życie coś zepsuje, tylko oddam kompa do lokalnego i zaufanego serwisu, żeby mi ją wymienili.
‘Podziękować’ za takie rady. Nie każdy potrafi wymienić pastę termoprzewodzącą na rdzeniu - jeżeli zrobi to nieumiejętnie, może go ukruszyć dokręcając radiator i karta nadawać się będzie do utylizacji…
Co do samej obudowy, to tylko przycisk do włączenia komputera jest beznadziejny… po 1,5 roku użytkowania jak go wcisnę nieumiejętnie (czyli nie na jego górnej krawędzi) to się blokuje w środku i trzeba się troszkę pobawić, żeby go znowu wyciągnąć.
– Dodane 22.08.2011 (Pn) 20:41 –
Wymiana samego zasilacza wystarczy, czy z obudową też muszę się pożegnać?
Zależy jakich temperatur się spodziewasz i czy zamierzasz w przyszłości podkręcać sprzęt. Ja bym zainwestował chociażby w SilentiumPC Brutus 310 / 410.