Modem LTE zakłóca WiFi?!

Witajcie,

 

Zacznę od tego, że posiadam router TP-Link MR3420 oraz modem LTE marki ZTE MF823 z Plusa. Wcześniej użytkowałem ten sam router z modemem Huawei E173-u2. Problem polega na tym, że osiągam słaby transfer WiFi przy doskonałej sile sygnału nawet w niewielkich odległościach od routera, podczas gdy wcześniej taki objaw nie występował. Mam router od około pół roku. Modem z Huawei na ZTE zmieniłem miesiąc temu.

 

Na początku wyglądało to tak, że korzystałem z karty Aero 2 w modemie Huawei. Maksymalny transfer, choć śmieszny (512), miałem wszędzie, gdzie tylko łapałem zasięg. Po zmienie operatora na Plus GSM osiągałem ok. 6 Mbps, natomiast przy słabym sygnale ok. 2-3 Mbps. Połączenie było jednak stabilne. Cały czas użytkowałem modem Huawei.

 

Około miesiąc temu zainstalowałem modem ZTE MF823. Na początku wyniki speedtest.net pokazywały prędkości rzędu 25-30 Mbps na tablecie (iPad mini 2) i telefonie (iPhone 5). Na komputerze osiągałem ok. 40-50 Mbit, w porywach do 60. Ostatnio zauważyłem jednak problemy z transferem na tablecie i telefonie - już po wyjściu z pokoju w którym stoi router i zamknięciu drzwi z cienkiej sklejki, transfer spada drastycznie, bo do 2-3 Mbps. Jednocześnie zasięg jest idealny. Za betonową ścianą osiągam ledwie 1-2 Mbps (pełny zasięg, czasem spada na 2 z 3 możliwych kresek na iPadzie), a piętro niżej praktycznie nie da się otworzyć żadnej strony Internetowej (speedtest.net pokazuje błąd), podczas zasięg mam od 1 do 2 (z 3 możliwych) kresek na iPadzie. Postanowiłem sprawdzić jak to wygląda na komputerze i tutaj też pojawiły się spadki, ale nie aż tak drastyczne: w tym samym pokoju co router osiągam ok. 20 Mbps, za drzwiami ok. 17-18, za ścianą 13-15, piętro niżej ok. 2-3 Mbps. Co ciekawe, nawet piętro niżej zasięg na komputerze nie jest słaby, bo wynosi ok. 3/5 kresek w Windows 7.

 

Szukając problemów inSSIDerem nie znalazłem niczego interesującego - zresztą nie spodziewałem się tego, ponieważ mieszkam na przedmieściach, gdzie nie ma zbyt wielu sieci, a jedyna o faktycznie mocnym zasięgu (ok. -90) pracuje na kanale 11. Sam używam trybu “auto”, który najczęściej oznacza kanał nr 6. Zauważyłem jednak, że raz po raz pokazują mi się i znikają w inSSIDerze sieci z okolicy (lub sieci bez nazwy - a takich w okolicy nie mam) o niewiarygodnie dużej sile sygnału - rzędu -20 … -30 dBi. Jest to fizycznie niemożliwe, ponieważ w promieniu ok. 60 metrów nie ma innego access pointa niż mój TP-Link. Dziś dotarło do mnie, że te “piki” sygnałów pojawiały się zawsze w okolicach mojego routera.

 

Przywracałem ustawienia fabryczne, konfigurowałem wszystko od nowa, wlewałem najnowszy soft (który i tak miałem), zmieniałem kanały, szerokości, moc nadawania (stożki ciszy itp. tematy), wszystko co się da i niestety bez rezultatu… Jednak szperając po sieci trafiłem dziś na coś takiego: http://tplink-forum.pl/pogotowie-konfiguracyjne/problem-z-zasiegiem-wifi-mr3420-huawei-3276/

 

Pytanie do Was: czy faktycznie możliwe jest, żeby to modem LTE tak nieprawdopodobnie zakłócał pracę WiFi? Jeśli tak, to dlaczego nie zakłócał od początku, kiedy to zaraz po instalacji osiągałem prędkości ok 30 Mbps na tablecie i telefonie? Podejrzewam że to po prostu uszkodził się mój router, ale chciałem poznać Wasze zdanie.

 

P.S.: Dziś sprawdzę jeszcze prędkość na kablu, jednak podpinając modem bezpośrednio do komputera, osiągam prędkości rzędu 40-50 Mbps, czyli normalne.

P.S. 2: Dziś sprawdzę też co się stanie, gdy podłączę modem ZTE przez przedłużacz USB 1,8 m oraz modem Huawei bez żadnych kombinacji. Sprawdzę też czy objaw występuje na identycznym, fabrycznie nowym routerze, ponieważ kupił go właśnie mój brat. Mam nadzieję, że nie będzie na mnie zły, że mu go poleciłem. :slight_smile:

Miałem podobną sytuację , tylko u mnie zakłucenia wywoływała mysz bezprzewodowa . Jak używałem na kablu było wszystko ok z internetem gdy zmieniłem na mysz bezprzewodową spadła wydajność przesyłu danych trwało to do momenty gdy skończyła się bateria w myszy i musiałem wrócic na kabel :slight_smile: , problem zniknął .

Dzięki za informację rubik55. Trop był dobry, postaram się krótko opisać jak udało mi się zaradzić i rozwiązać problem (niestety nie wiem jak tak ładnie oznaczyć posty jako ROZWIĄZANE, dlatego proszę moderatorów jeśli to czytają, o odpowiednie oznaczenie).

 

Po przeczesaniu chyba całego Internetu i konsultacji z serwisem zaprzyjaźnionego sklepu, a nawet po kontakcie ze wsparciem technicznym TP-Link (brak odpowiedzi do dziś - straciłem nadzieję), wykonałem dwa ruchy - po pierwsze, podpiąłem modem do nowego routera MR3420 który kupił brat. Jak się okazało, miał on wersję sprzętową V2.3 (ja V2.2, kupioną wcześniej). Na nowym routerze transfery były odrobinę lepsze, podobnie zresztą jak zasięg, jednak nadal nie było to tak, jak w moim routerze na początku. Podmieniłem więc router z powrotem na swój i okazało się, że teraz działa identycznie jak ten nowy - transfery również były lepsze niż wcześniej. Zacząłem więc szukać zakłóceń w otoczeniu - wyłączyłem wszystkie odbiorniki radiowe, telefony, zestaw kina domowego, tablety i komputery, a pozostawiłem do testów tylko jeden telefon podłączony do wifi z wyłączoną siecią komórkową. Niestety niewiele to dało, dlatego zacząłem uważać, że problem leży w samym routerze lub modemie.

 

Rozwiązanie okazało się jednak banalne i właściwie wskazałem je sam sobie w poprzednim poście linkując do innego forum. Pomógł najzwyklejszy kabel usb, który pozwolił odsunąć modem LTE od routera. Nie dość, że mam odrobinę lepszy sygnał, to poprawiłem praktycznie 2x zasięg wifi w domu (wcześniej ledwo przebijał się przez podłogę a teraz sieć mam także w piwnicy - trzy piętra niżej). Temat można zamknąć.