Szukałem w Google, ale mojego specyficznego problemu raczej mało kto uraczył. Chodzi o to, że obraz się pokaże, dopiero jak sam monitor się nagrzeje (w trakcie nagrzewania miga tylko dioda od włącznika). Tylko niestety teraz doszło do takiej sytuacji, że samodzielnie to on już nie wstanie. Może wyda Wam się to śmieszne, ale jak go z tyłu nagrzeję suszarką przez kilka minut, to uruchamia się od razu i wszystko pięknie ładnie się wyświetla.
Monitor to Samsung 226BW 22" (kupiłem go w 2008 roku)
Czy może ktoś wie, czy to tylko jakieś zasilanie padło lub bateria, zanim pójdę do jakiegoś serwisu, bo generalnie kwestią najważniejszą jest koszt naprawy, który jak będzie za duży, to się kupi nowy monitor (a nie chciałbym, bo on jest naprawdę znakomity).
Mam to samo w monitorze Samsung SM931BW, tylko że ja z nim nic nie będę robił bo to firmowy, więc jak rozwiążesz swój problem to proszę napisz tu na forum odpowiedz bo jestem bardzo ciekawy przyczyny. Na pewno będzie to wina elektroniki odpowiedzialnej za wyświetlanie obrazu na monitorze, bo po podłączeniu monitor jest normalnie wykrywany w systemie (korzystam z dwóch monitorów w pracy). Po wejściu w “Rozdzielczość ekranu” (Win 7) widać dwa monitory, na obu ustawiona domyślnie natywna rozdzielczość, wyłączając powiedzmy przeglądarkę na ekranie 2 (tym zepsutym) na drugi dzień domyślnie otwiera się ona na tym samym monitorze mimo że nie wyświetla on obrazu. Jednym zdaniem - monitor jest traktowany przez system jako sprawny. Połączenie komputer monitor jest na pewno dobre, ale połączenie elektroniki monitora z matrycą już raczej nie.
Wcześniej miałem tak że pomrugała dioda czuwania tak z pół godziny do godziny i obraz sam wskakiwał, teraz 8 godzin może mrugać i nic. Obwiniam za to spadek temperatury (zima), zobaczymy jak będzie jak się ociepli.
Zawsze w poniedziałek rano monitor ląduje na kaloryferze z włączonym zasilaniem aby migała się dioda czuwania, i tak po godzinie obraz wraca, a przed wyjściem do domu odłączam kabel od komputera aby cały czas na monitorze latał napis “Check cable” co powoduje że matryca cały czas działa i nie traci temperatury, wtedy następnego dnia rano nie mam problemów.
Właśnie, ja przypadkowo wpadłem na pomysł z suszarką, do 5 minut i wszystko pięknie działa, a potem oczywiście przez caly dzień jest włączony, żeby temeperatury nie stracił.
Na jutro jestem umówiony z serwisem, wstępnie powiedzieli, że koszt to od 150 do 200 zł. Jak dla mnie ok, bo nowy monitor, ktory ja musiałbym mieć, to koszt od 600 do 800 zł (24 cale z HDMI). Innego mi się nie kalkuluje żeby kupić. A jeśli starego można przywrócić do życia normalnego, to jestem w tanie tyle wydać.
Kolego, niestety producenci w budżetowych monitorach tną koszty i stosują “liche” elementy. Opisywany przez Ciebie objaw jest typowy dla uszkodzonych kondensatorów w torze zasilania monitora. W celu naprawy należy kupić dobre kondensatory typu “Long Life” 105°C (Low ESR o tych samych parametrach jak oryginalne), uzbroić się w dobrą lutownicę, topnik, cynę, plecionkę i wymienić. Można też zlecić wymianę kondensatorów serwisowi ale trzeba się liczyć “ze znacznym kosztem” (kondensatory kosztują grosze, lecz robocizna jest droga).