Czy Ty właśnie napisałeś, że procesory są wrażliwe na wstrząsy - i to takie, które nie uszkodzą pudełka?
Użyłem złego słowa. Chodziło o uderzenie. Jakby nie patrzeć krzem jest kruchy. Zresztą sam czasem chciałbym wiedzieć jak kurierzy uszkadzają pancernie zapakowane towary… Nie bez powodu dałem zdjęcie pudełka. Zobacz gdzie jest procesor - na ściance pudełka. Wystarczy uderzyć w to miejsce. Nawet nie będzie specjalnie widać.
Tu nie rozchodzi się o temperatury, a raczej o wilgotność. Potem są dwa możliwe następstwa - korozja lub zwarcie jak procesor przed montażem i uruchomieniem nie został osuszony.
Procesor jest zapakowany w ochronne opakowanie z tworzywa, i dopiero to plastikowe pudełko jest zapakowane w teksturę. Nie znam i nie potrafię sobie wyobrazić rodzaju uderzenia, które uszkodzi procesor nie zostawiając jednocześnie śladu na zewnętrznym opakowaniu. W zasadzie jedyne co mi przychodzi do głowy to EMP
Jestem tego samego zdania. Nie wierzę też, ze z fabryki wyszedł uszkodzony procesor.
To tworzywo jest cienkie, ściśle dolegające do procesora. Żadna ochrona i pełni raczej funkcję ozdobną by wyeksponować procesor. Zwykłe uderzenie z wysokości na twardy beton wystarczy. Na takim tworzywie nie zostanie żaden ślad, albo będzie nieznaczny.
Ale dyskusje w tym temacie można tak czy siak zakończyć. Autor popełnił błąd wysyłając procesor na gwarancję, a nie z tytułu rękojmi.
Nie znam się, ale Intel wypuścił przegrzewające się procesory (7700K), także… Wady też czasem nie wychodzą od razu. Zdarza się najlepszym. Gdyby procesory były idealne gwarancja byłaby wieczysta lub nie byłoby jej w ogóle, bo przecież to się nie może zepsuć. Poza tym rozróżnia się lepsze sztuki i gorsze sztuki. Pierwsze się lepiej kręcą i są stabilniejsze, drugie mniej, więc jakieś wadliwe też mogą się zdarzyć, które cudem przeszły kontrolę.
Wadliwe pojedyncze sztuki mogą trafić się zawsze, co za różnica czy uszkodziło się w transporcie, w procesie pakowania na fabryce, czy przeszedł niezauważenie dział kontroli jakości? Może uszkodzenie powstało nawet w czasie instalacji.
W wypadku autora posta nie mamy nawet pewności czy faktycznie jest coś uszkodzone, bo może po prostu zestaw który wybrał gryzie się ze sobą, a w zupełnie innej konfiguracji wszystko działa dobrze?
Myślę że proces reklamacji wszystko wyjaśni, a to że sprzedawca/producent wykorzystuje ustawowe terminy do maksimum to jego prawo, tak jak konsument ma prawo wykorzystać swoje terminy na zgłoszenie usterki.
Założę się o to, że procesor w fabrycznym opakowaniu można zrzucić z 10 piętra na beton i nic mu się nie stanie, wchodzisz?
Należy rozróżniać konstrukcje mniej udane i konstrukcje wadliwe.
Założę się, że jeśli to wytrzyma to wytrzyma też upadek z kilometra
To rzucaj, zobaczymy. Masz Ryzena, pakuj do pudła i za ojczyznę.
Jeśli procek ulegnie uszkodzeniu to ja za niego płacę, jeśli nie to płacisz TY Ok? Możesz wybrać, który model konkretnie
Jeszcze mnie nie pogięło by sprawy finansowe pozostawiać przypadkowi.
To nie wiem. Może jakoś namówmy Redakcję na sponsoring a potem @Kristov_pl nakręci materiał video z testu sprawności takiego procka, którym my sobie wcześniej będziemy rzucać?
@Kristov_pl co Ty na to?
Rzucanie procesorem to jest test jego sprawności?
Zadajcie pytanie producentowi jakim badaniom poddany jest/był ten procesor przed sprzedażą…
Wrzuciłem ten sam tekst w komentarzu do posta na ich profilu na fb i… w 5 minut od ich odpowiedzi na posta nowy procek został do mnie wysłany. Można? Można. Do tego jeszcze wydłużyli mi gwarancję na płytę główną i ram. Nie zmienia to faktu, że był to mój ostatni zakup u nich i niczym mnie nie przekonają do kupna czegokolwiek skoro mogę liczyć na takie koszmarne doświadczenia.
Pewnie do pierwszych problemów z innym sklepem.
Gwarancja zawsze jest wydłużana o okres w którym sprzęt był na reklamacji - w każdym sklepie, bo to wynika z przepisów
Ja bym zmienił w takim razie nazwę tematu i lekko przeredagował może pierwszy post bo utrzymanie tego w temacie “okradli mnie” jest w tym momencie oszczerstwem i możesz mieć przez to kłopoty .
O ile do czasu rozpatrzenia tej reklamacji były to trochę daleko idące oskarżenia to były one jeszcze zrozumiałe bo w jakiś sposób straciłeś te pieniądze.
Dokładnie. Jako przykład. Zakupiłem pół roku temu serwer używany na Allegro dla klienta. Okazało się, że RAM wali błędami ECC. Serwer pojechał na reklamację, wymieniono RAM na nowy i zero problemów. Sprzęt używany z Allegro, za kilka tysięcy złotych!
Jeśli chodzi o morele, jak pisałem, kupowałem u nich tylko, gdy byłem do tego zmuszony, bo oni nie mieli czego na już. Jednak to najgorszy sklep z jakim miałem do czynienia.
Taa… na portalu szuka się coraz to lepszych sposobów na zarobek, a my mamy ich namówić na teoretyczne wyrzucenie kilkuset do tysiąca ponad złotych w błoto. Niemniej ciekawy materiał by był.
Po części sam byłeś sobie winien, bo nie użyłeś rękojmi tylko gwarancji, a wysyłając tak szybko na gwarancję sklep ma prawo to przeciągać zakładając, że sam żeś zepsuł. Po części rozumiem - rękojmia nie działało od razu, gwarancja działało, ale przestało.
Wyzywasz się na sklepie, który Cię dotychczas elegancko obsługiwał, bo raz postąpił wg procedur. W każdym jednym sklepie możesz mieć to samo i co? Przestaniesz w końcu kupować, bo “Już wszystkie sklepy mamy poobrażane”?
A temat wątku mocno przesadzony i nieprawdziwy, bo nikt Ci nie ukradł kasy, tylko postępowanie reklamacyjne trwało. Morele nigdzie Ci nie napisało, że odmawiają wymiany/naprawy.
BTW. wczoraj przyszła do mnie paczka z Morele. Wysłali z Sosnowca więc spodziewać się mogłem wszystkiego, ale było cacy, choć zanim otworzyłem przyjąłem pozycję obronną jakby mi jakieś drechy wyskoczyły. Pierwszy sygnał od wszechświata miałem jak paczkomat się za pierwszym podejściem nie otworzył.