Morele rozpoczęło nachalną kampanię reklamową?

Czy ktoś z was dostał takiego maila?

Wygląda na to, że morele z wykorzystaniem zewnętrznego podmiotu na siłę “uszczęśliwia” użytkowników. Ciekaw jestem czy do tego celu wykorzystują też dane osób prywatnych, abo może to kampania Linkedin z wykorzystaniem bazy adresowej morele?
Tak czy siak, sprawa jest śmierdząca.

ps.
Wrzucam to do propozycji newsów, bo może się DP zainteresuje przytarciem nosa konkurencyjnemu (do x-kom) serwisowi, a tak naprawdę to nie mam pojęcia, w którym dziale założyć temat: "na luzie? :stuck_out_tongue:

Ja nie dostałem. A to nie jest zwykłe zaproszenie z LinkedIn? Może pomylił Cię z kimś innym. Ja też czasami dostaję zaproszenia od osób, których nie widziałem na oczy i nie znam.

No tak, e-commerce manager w morele.net :wink:

Biorąc pod uwagę ilość znajomych osoby, od której otrzymałeś zaproszenie, nie szukałbym w nim drugiego dna.

1 polubienie

Napisane wyraźnie: Zaprasza Cię Paweł Podraza, który jest e-commerce managerem w Morele do sieci społecznościowej Linkedin. Tyle i tylko tyle…

Twój post jest bezsensowny tak samo jak i tytuł tematu.
Jaka to sensacja?

Nie, nie dostał…gdzie tutaj ta rzekoma pseudo afera, szkoda klawiatury na takie, czyjeś prywatne bzdety

Ale tutuł zapodany, iście Pudelkowy

1 polubienie

@zbigg47 Taka, że nie utrzymywałem z człowiekiem żadnych kontaktów, nie znam go, a jedyna droga, jaką mógł zdobyć adres mailowy (firmowy, na własnej domenie) to baza danych morele, więc nie jest to zaproszenie prywatne.

@Dimatheus Zakładam, że ilość znajomych jest niewielka, bo to może jest nowy ich pomysł.

@Madafaker Co ty znowu wypisujesz? Jaki pudelkowy tytuł? :smiley: To jest tytuł posta, a nie artykułu prasowego :smiley: Chcę się dowiedzieć czy taka praktyka morele jest powszechna, czy to początek ich kampani reklamowej, a może inny powód. Nie podoba mi się udostępnianie zewnętrznym podmiotom danych adresowych, bo przez takie coś jest tylko coraz więcej spamu.

Jak się już dowiesz, to się odezwij

1 polubienie

Ale dlaczego adres mailowy. Znalazł Cię jako użytkownika na LinkedIn, zaprosił i tyle. Nie musiał wcale znać Twojego adresu e-mail. Wiadomość ma maila dostałeś, bo to powiadomienie z portalu.

Nigdy nie miałem konta na LinkedIn. Po kliknięciu w link mam propozycję jego założenia :stuck_out_tongue:

A widzisz - tego nie napisałeś na samym początku. A to dość znacząca informacja! W takim przypadku jak najbardziej musiał znać Twojego mail-a.

Skoro nie ma konta to skąd jego adres mailowy ma LinkedIn ?

Jak byk jest:

LinkedIn wykorzysta Twój adres email, …

1 polubienie

@m4s - Nie, nie. To działa tak, że można podłączyć skrzynkę - na przykład gmail-ową - do konta LinkedIn i wtedy portal wyświetla, posiłkując się głównym adresem e-mail, listę użytkowników, którzy mają na portalu założone konto oraz takich, którzy nie mają. Wtedy sugeruje wysyłkę mail-a z zaproszeniem do kontaktu i założenia konta w LinkedIn.

Nie mam likedin, to nie ma tego spamu.

Za to upominają się co miesiąc bym jakieś dwa kupione przedmioty zrecenzował… (Recenzja szczoteczki za 50 zł i 4 dodatkowych wymiennych główek).

Też mnie przez jakiś czas tym męczyli, ale sobie darowali. W ustawieniach profilu masz opcje powiadomień i chyba można to tam wyłączyć.

image

Ja też nie mam LinkedIn, już o tym pisałem.