Witam!
Mam taki problem. Kupiłem nową mysz a4tech x-748k i wydaje mi się, że ma przełożoną elektronikę od myszy a4tech f3 v-track. Po otwarciu pudełka podłączyłem mysz w celu sprawdzenia czy działa. Mysz działa, następny krok jaki zrobiłem to wymiana ślizgaczy, które są w komplecie. Wcześniejsze były trochę pokrzywione. Zainstalowałem oprogramowanie Oscar - wszystko działało, jednak zaniepokoiło mnie to, że mysz ma 5 ustawień DPI zamiast 6-ciu. Sprawdziłem w Oscarze ustawienia i spostrzegłem, że na zdjęciu w programie jest inna mysz. Po obrazku doszedłem, że jest to mysz f3 v-track. Dla pewności wszedłem na stronę producenta i pobrałem oprogramowanie do x-748k - efekt był taki, że program wyświetlał, że mysz jest nie podłączona. Pobrałem więc oprogramowanie do f3 i na tym oprogramowaniu wszystko działa. Do tego dochodzi fakt, że w specyfikacji myszy f3 jest napisane, że posiada 5 ustawień DPI i maksymalna rozdzielczość to 3000DPI - tak jak w moim przypadku. Czy możliwe jest, że ktoś podmienił “środek” myszy na ten z f3? Mysz kupiłem na portalu aukcyjnym jako towar fabrycznie nowy z 24-miesięczną gwarancją. Co mam zrobić w takiej sytuacji? Zadzwonić do sprzedającego tylko co mu powiedzieć? Czy nie będą się starać zrzucić winy na mnie skoro wymieniałem ślizgacze, a pod nimi są śrubki?