Joł ziomy.
Żem se ostatnimi czasy kupił taką wypasioną myszkę Logitech Cordless One Click! Plus czy jakoś tak bo tak na spodzie pisze. I ona ma normalnie taki fajny bajer że sie to do USB podłącza i to jest taki kabel co idzie do takiego pudełka co myszka z nim jest niby bezprzewodowo połączona bo to jest harder, better, faster, stronger i wogóle Bug wie jak jeszcze wypasione, nie będe siem wyrażał. No ale do żeczy, myszka jest na baterie, baterii żem jeszcze nie włożył ale kit, chce se zobaczyć jak moja myszka działa, a ręki nie będe nadwyrężał żeby baterie do myszki wsadzić, przzecież to 2008 rok a nie ZSRR czy Made In Kambodża nie? Noi se włączam kompa, a tu klops, myszka nie działa, nie wiem czemu, ja tam sie znam tylko na mojej mikrofalówce, bo tam sie pizze wkłada, włącza sie na półtora min. i sie pizze wyjmuje i jest git gitara, można konsumować ale żeby myszka bez baterii nie działała, no po prostu wstyd i chańba. Proszę o pomoc bo nie wiem dlaczego myszka nie działa.
To u góry w połowie żartem było, a tu prawdziwa reszta:
Mam baterie nowiutkie kupione z mojego ulubionego warzywniaka za rogiem i myszka nie chodzi, wszystko podłączone, laser w myszce świeci i nic, wskaźnik na środku ekranu, na dole jeszcze pisze jak myszke z odbiornikiem podłączyć i wszystko zrobiłem jak pisze i dalej nic. Tam jak wchodzę w panel sterowania i Mysz wciskam sprzęt i mi wyświetla “Urządzenie USB Logitech” i pisze że wszystko git gitara i grać powinno jak trza bo jak piorun trzaśnie tego diabła… Mam Viste 32-bit jak coś, za każdą odpowiedź dzienki.