Nagła awaria laptopa. Ciemny ekran, dioda dysku nie świeci

Jak w serwisie usłyszy cenę diagnozy i reballingu, to zawsze może jeszcze tak.
Może będzie miał szcześliwy dzień i wstanie, a jak nie-> ekoport.

A więc tak:

  1. Wyciągałem akumulator wielokrotnie, sprawdzałem na samym zasilaczu - efekt podobny, ciemno i brak pracy HDD.

  2. Domyślam się, że przy uwalonym HDD powinno wyświetlać bootscreen i inne rzeczy, oraz błąd, że brak dysku systemowego czy coś w ten deseń.

  3. Baterię podtrzymującą BIOS chętnie bym wyjął, ale tak jak już napisałem, nie mam na stanie odpowiedniego śrubokręta “krzyżaka”, mała śrubka jest, i jak go użyję, przerobię ją na imbus :wink:

  4. Jakbym wiedział i stało się to rok temu, to bym napisał i chętnie wziąłbym sprzęt nawet za czteropak do tego Bóg zapłać, ale to niestety stało się dziś.

  5. Sam na pewno nie będę nic robił, bo choć od strony software’owej trochę się znam, to strona sprzętowa jest już swego rodzaju wyzwaniem. Nie dlatego, że nie wiem co jest co, ale nie mam zbytnio cierpliwości i zdolności manualnych.

  6. Nie powiem dokładnie, czy zamknął się system do końca, bo tak naprawdę nie ja korzystałem z kompa, tylko mama. Ale twierdzi, że tak, zamknął się do końca. Nawet jeśli by się nie zamknął, to akumulator wyjmowałem, więc uśpienie nie powinno już, że tak powiem działać.

Czyli, pozostaje ci jeszcze, już tak tylko sprawdzić pamięć (wyciągnij i włóż). Jeśli masz na dwóch slotach, to sprawdź z osobna uruchomienie tylko na jednej kości.
Serwis i diagnoza.

Nie radzę, wartosc tego laptopa jest niższa od wartosci dowolnej naprawy (pewnie ok 200 zł najmniej, a jak karta koło 400).

Akurat jeden z niewielu serwisów w moim mieście działa na takiej zasadzie (inne w okolicy i PL pewno tak samo lub podobnie), że wpierw robią diagnozę, a dopiero potem wykonują usługę po kontakcie z klientem. Jeśli cena, jaką “zaśpiewają” jest nie do przyjęcia, to płaci się jedynie za diagnozę, z tego co pamiętam, 30 czy 50 zł.

Gdybanie nie pomoże, bo nic z tego nie wynika, bo jak poszedł mostek północny i w tym oczywiście port zasilania, to właściwie po sprzęcie. W laptopach Acer jest wadliwy układ mostka północnego - dużo jest takich opinii w necie. Pamięć jest do odzyskania, dysk i co tam jeszcze. A jak tylko kliknięcie w power w celu wyłączenia laptopa obluzowało jakiś kabelek, złącze i port zasilania przestał odpowiadać? Miernik i sprawdzanie…

To faktycznie, jak za diagnozę trzeba dać 50 zł to podziękował i grzeję suszarką, albo wygrzewam w piekarniku;)
Akurat u mnie, za 50 zł to robią wygrzanie na maszynie, więc u jednych opłaca się to robić (lapek żyje już długo), a u innych nie.
Najprawdopodobniej poszła grafika, więc reanimacja lub finisz.
Ale, oczywiście w rozsądnej cenie…sam lapek jeśli ma dołożoną pamięć, to na proste użytkowanie jest jeszcze wystarczający.