Pewien problem z laptopem. Dziś normalnie korzystałem z jednego ze swoich laptopów. Po zakończeniu pracy, wykonałem normalne czynności zmierzające do jego wyłączenia, czyli Start—> Zamknij. Po jego wyłączeniu, zamknąłem pokrywę. Nieco później chciałem coś zrobić, bo coś mi się przypomniało, ale tutaj ZONK. Ekran ciemny, dysk nie pracuje (nie świeci ani nie miga dioda z dysku). Zanim zauważyłem, że nie świeci dioda, obstawiałem uwaloną matrycę. W związku z tym podłączyłem lapka po HDMI do telewizora, ale niestety, podobnie ciemność a na TV komunikat BRAK SYGNAŁU. Obstawiam, że problem może być jednak z dyskiem. Macie może jakieś pomysły, które mogłyby pomóc?
Od razu mówię, że laptop nie upadł, nie został także w ostatnim czasie zalany.
Nie uruchamiaj zostaw na godzine na ładowarce.
Jeżeli świeci dioda łądowania, to uspiłeś… i nasątpiło głebokie rozładowanie, bez podładowania nie ruszy.
Nie wiem czy to coś da, bo jednak zapomniałem napisać, że w czasie korzystania, laptop był podłączony do ładowarki, bateria raczej była naładowała prawie do 100%, o ile nie pełna.
Ba! Niby tak, ale może tu chodzić o usterkę jakiejś wspólnej z kartą graficzną linii napięciowej. Tak, czy inaczej problem leży, wg. mnie, gdzieś na płycie głównej.
Cóż w warunkach domowych możesz tylko obejzreć, czy coś się nie skopciło w środku (i widoczne uszkodzenie będzie na ogół dobrą wiadomością). Sparwdź jeszcze drugą ładowarkę, jeżeli masz z innego laptopa. Jak na niej nic nie zamruga to raczej zgon.
Nie mam takiego typu ładowarki z innego laptopa. Mam w domu trzy laptopy, ale każdy niestety inny i z inną ładowarką. Na 99% prądu w akumulatorze jest wystarczająco dużo, bo po wciśnięciu przycisku włączenia zostaje on podświetlony, włącza się dioda akumulatora i kręci wiatrak. Ciemno jednak na ekranie (nie wyświetla się nawet BIOS ani żadne komunikaty) a dioda dysku też ciemna. Nie słyszę, żeby głowica pracowała, lub aby dysk się kręcił…
A bo jak byś umiał, to można by w środku obejrzeć. Paradoksalnie nawet uszkodzony kabelek/lut przyz asilaniu może być kłopotem. Skoro jednak nie umiesz, to nie kombinuj sam. Powiedz jeszcze co za model… może cos wart i warto naprawiać.
Acer eMachines E642G - domyślam się, że nic porywającego, ale rolę maszyny do pisania spełniał dobrze. Zresztą, to nie jest mój główny laptop, korzystał z niego ktoś inny - pisanie, mail i Internet i było wystarczające. W związku z tym naprawdę chciałbym uniknąć sytuacji, żeby kupować nowy. Aczkolwiek domyślam się, że wymiana płyty głównej w laptopie, w dodatku dość leciwym jest raczej, a nawet na pewno niemożliwa. Jeśli to ona poszła. Podobnie z kartą graficzną. Jak na złość nie mam odpowiedniego “krzyżaka”, żeby go rozkręcić i rzucić okiem…
Przy padniętym twardym dysku wyświetli się rozruch na ekranie.
Wyciągnij z niego baterię i sprawdź na samym zasilaczu.
Poza tym taki objaw niestety daje padnięta karta graficzna, lub pamięć.
“Rzucanie okiem” nic ci nie da…mógłbyś co najwyżej wyjąć baterię biosu na chwilę.
Poza tym, jesteś pewien, że system zamknął się do końca przed zamknięciem pokrywy?
Jeśli to karta graficzna to za 50 zł, mogą ci zrobic reanimację.
Gwarancję dają na tydzień…ale miałem sytuację, że akurat ten model karty chodzi po takiej reanimacji już ponad rok a lapek jest ostro wykorzystywany.
Kabelek w gniazdku, ewentualnie zobaczyć czy na płycie nic nie przykopcone (obudowy układów).
Pewnie nic to nie da, ale na większą zabawę bym nie pisał się.
Napisałbyś z rok temu, a dałbym Ci płytę i ekran za “Bóg zapłać”, przez dwa lata taki walniety netbook leżał. Naprawić się da, ale nie ma sensu. Za 400 zł kupic lepszy kiano (tylko wgraj Linuksa, W10 go zabije!).
Przykopcenie…nie, wzrokowo to nie ma sensu, karty i tak nie zdiagnozuje.
Można jeszcze na wszelki wypadek, przy wyjętej baterii, wyjąć i włożyć na powrót kości pamięci.
Wiecej nic sam nie zrobi.
Poza tym, takie otwarcie, może tylko pogorszyć sprawę, jak jeszcze go sam nie otwierał…pozrywa taśmy, albo inne sprawy…