Hejka,
Mam nadzieję że pisze w odpowiednim dziale.
Wczoraj jak co dzień siedziałem sobie na kompie, nic a nic sie nie działo. Pewnego razu zauważyłem parosekundowy freeze kompa ale okej nie przejąłem sie tym zbytnio, następnie po kolejnej godzinie uśpiłem kompa i wracam do niego po parunastu minutach bo zapomniałem coś sprawdzić. Przywitał mnie ekran „diagnozowanie komputera” oraz Program do diagnozowania i rozwiązywania problemów systemy Windows nie mógł naprawić problemu. Windows nie wstaje. Pacjent to Sabrent rocket 512GB Nvme 4.0 kupowany z polskiego sklepu ze sprzętem elektronicznym (w razie czego nazwę moge podać) za 130zł.
Wcześniej go posiadałem z tego samego sklepu i po 8 miesiącach był blue screen dotyczący wady dysku, tym razem brak jakiegokolwiek blue screena.
Odpaliłem CMD, wpisałem chkdsk C: /f /r i nic nie znalazło, komenda DISM /Online /CheckHealth nie działała i był error.
Czy to znaczy że dysk sam z siebie zdechł, bez nawet blue screena (przykładowo kontroler pamięci zdechł czy coś)? Czy idzie to jakoś naprawić czy czeka mnie wymiana na inny model?
Mój pc to: 11400f, b560m ds3h v2 na najnowszym biosie, rtx 2070, ramy 3200 podkręcone do 3666mhz cl18
Dodam, że w opisie aukcji w sklepie nie było napisame aby dysk był kiedykolwiek używany czy jest ze zwrotów czy cokolwiek takiego, był sprzedawany jako nowy. Sprawdzając różnymi programami przebieg dysku też by na to wychodziło, że jest nowy. 130 to i tak była cena promocyjna, bo normalnie kosztował 160zł.
Jaka jest szansa na to że jest to fałszywka? Prędkości wg testów były zgodne z rzeczywistymi wynikami dysku. I tak, taki mam zamiar ostatecznie kupić nówkę inną ale dalej mnie nurtuje co jest nie tak z tym.
Ciekawi mnie też czy otrzymam zwrot kasy
Chyba nie myślisz, że dyski SSD są bezawaryjne ? Jeśli jednak tak myślisz to kubeł zimnej wody - każdy SSD padnie. KAŻDY ! Wartości o milionach godzin jakie producenci podają to marketingowy bełkot. Teraz kiedy nie ma już dysków na MLC to jest jeszcze gorzej. Tanie dyski z kiepskimi kontrolerami i kośćmi są bardziej narażone na nagły koniec. I żeby nie być gołosłownym to kuzyn pracuje w największym sklepie komputerowym w Polsce i dysków SSD wadliwych miesięcznie trafiają setki. Głównie tanie badziewia, ale i firmowe też są.
Ty kupiłeś totalne badziewie, bo pewnie tanij było co ? xd
Sabrent jest marką amerykańską, został założony w 1998 roku. Dyski SSD sprzedają od 2018r.
Specjalizują się ponadprzeciętnych modelach SSD, kartach mmc, czytnikach itp.
Niestety są też podrabiani. na Amazon można nabyć zarówno oryginał, jak i podróbkę.
Taki ładny amerykański… Nie wiem co trzeba mieć w głowie żeby wybrać Sabreneta zamiast Samsunga, Cruciala, Lexara czy Adatę. Tańsze i z lepszymi transferami.
Z gorszymi transferami i mniejsze. Oni specjalizują się w wydawaniu szybkich urządzeń.
Trzeba chcieć szybszy dysk. W momencie produkcji Sabrent był bezkonkurencyjny.
Osobiście Samsunga nie kupuje, bo ich awaryjność jest sporo wyższa od np. WD.
Przecież sam podałeś link do aukcji w której widnieje:
„Opierając się na pamięci 3D TLC NAND Flash, prędkość ich wydajność może osiągnąć do 3400 MB/s (odczyt) i 2000 MB/s (zapisy).”
Pierwszy lepszy jaki mi przychodzi do głowy:
7400 na 6000 i do tego 5 lat gwarancji, 1TB i fabryczny radiator za 389zł- O czym Ty bredzisz ?
Po pierwsze podałeś model o wiele nowszy. Po drugie osiągi są liczone dla PCIE4 a Sabre to dysk PCIE 3. Wreszcie, Adata to Tajwańska firma i ich produktu są niestety mocno tajwańskie. Z tą gwarancją bywa różnie, odsetek padliny jest spory.
Większość nie ma pojęcia co kupuje i w 90% kieruje się ceną. Reszta bardziej zorientowana poczyta trochę testów zanim zdecyduje się na ten czy inny dysk. Akurat WD to żaden wyznacznik jakości w dyskach SSD. Przespali okres pierwszej ekspansji SSD, a dziś absolutnie niczym się nie wyróżniają. Argument, że coś jest „tajwańskie” kiedy 99% sprzętu komputerowego od ponad 20 lat pochodzi z Azji jest totalnie nietrafiony. WD jest firmą amerykańską, ale również produkuje w Azji i ma swoją fabrykę m.in w Penang w Malezji.
WD produkuje w fabryce Kioxia. Oczywiście, nie jest wyznacznikiem, ale tak się składa, że na 100 zamontowanych WD Black, po 4-5 latach trafia z reklamacją może z 1 sztuka, a na 100 Adata 10 sztuk. A część ma pełno wolnych sektorów, z dostępem powyżej 100ms i jest problem z reklamacją tego, trzeba w mikrofale wsadzać, bo dla firmy Adata nawet jak czasy dostępu potrafią wynosić 1s to jest ok.