Można zawsze próbować pewnych sztuczek np ja tak trzymam przy życiu fotograficznego Epsona atramentowego na którym drukuje zdjęcia więc wcale albo dużo. Jak nie drukuje to raz na dwa tygodnie (chociaż staram się raz na tydzień) robię test dysz. Wtedy mam pewność że „pójdzie farba z każdej dziury” w głowicy. Poprzedni Epson uszkodził się na amen pol roku po gwarancji po 2 miesiącach bez użytku. Tego mam już dłużej, stosuje ww. trik i ciągle jakoś się trzyma, więc może jest to jakiś sposób. Tylko wymaga dyscypliny no ale coś za coś
Dobry trop. Może są jakieś modele, w których taki (auto)test dysz można zautomatyzować i sam się wykona raz na tydzień?
Przecież od początku mówiłem że chciałbym laserową przez to że żadna atramentowa nie wytrzyma długich przerw i nie o to teraz pytam.
Podałem dwa linki do drukarek które mnie zainteresowały ze względu na brak kartridży i tanie tusze. No i drukarki firm które znam i wiem że zawsze dobry sprzęt produkowały.
Ja staram się unikać drukarek atramentowych. Trzymam się od nich tak daleko jak tylko można. Więc nie mam żadnej opinii o tych drukarkach z Twoich linków. O samych linkach mogę powiedzieć tylko tyle, że jeden ma 85 znaków a drugi 86
Teoretycznie Brother DCP (315w? Jakoś tak ) którego miałem robił samodzielnie takie czyszczenie przy braku drukowania ale ostatecznie drukarka i tak padła, też głowica się zatkała, czyszczenie systemowe nie pomogło, czyszczenie serwisowe spowodowało wywalenie błędów (zalanie tuszem jakiejś elektroniki wewnątrz głowicy ) i całość poszła na części więc pomimo że taka możliwość jest, nie zawsze się sprawdza. Co do automatyzacji, wystarczy przypomnienie w kalendarzu. Tym bardziej że ja do czyszczenia (testu dysz ) używam papieru z odzysku, już raz zadrukowanego, z czystej strony raz z jednej raz z drugiej (wynik testu zajmuje górne pół strony A4)
Być może warunki środowiskowe w miejscu instalacji drukarki (temperatura, wilgotność, nasłonecznienie) też mają jakiś wpływ?
Może tak,może nie. Skoro był system przeciwdziałający zasychaniu to powinien działać moim zdaniem, a ewidentnie nie było to wystarczające
Można rozważyć osobno skaner i drukarkę, może skaner przeżyje kilka drukarek i co kilka lat 200 zł oszczędzisz przy wymianie aż nie padnie też skaner lub będzie zbyt niedokładny za 20-50 lat z np. Windows 13+.
Jedynie proces kserowania bez komputera (czy tam telefonu lub tabletu) będzie dłuższy niż 2 kliknięcia: „włącz”, „wykonaj” kolorowe ksero.
Biorąc pod uwagę 200 zł zwrotu i zapas tuszu na 8000 str, to ta drukarka może służyć jako „jednorazowa”. Tylko, jak widzę, trzeba kupić u partnera z listy:
Znalazłem jeszcze taką
https://allegro.pl/oferta/drukarka-wielofunkcyjna-atramentowa-brother-t720dw-12082526041
Po prostu kup drukarkę która ma dostępne głowice na wymianę w jakiejś sensownej cenie i spore zasobniki do atramentu. Czy ja wiem, np. coś w rodzaju HP SmartTank 515 610 655 725. Głowice kupisz do 100zł (można zrobić sobie zapas), jak padnie, to sobie wymienisz co jakiś czas i tyle.