Powiedzmy, że mamy w domu nastolatka.
Trzeba mu kupić telefon, najlepiej już taki bez przycisków
Nie chcemy wydać na to majątku, powiedzmy nie więcej niż 1000 zł.
Co byście polecili? Może tyle konkretne modele, tylko jaki kierunek?
Np. używany iPhone SE albo coś nowego z innej półki?
Po dorzuceniu stówki do limitu można już wyrwać nówkę S7.
Kierunek:
- wydajność
- bateria
- aparat
No chyba że nastolatek, to dużo robi też marka.
Miałem ten model i polecam
Z ksiałomi to chyba brałbym jednak Xiaomi One przynajmniej jeśli brać pod uwagę specyfikację.
Xiaomi mogę z czystym sumieniem polecić, tańsze od głupiego srajfona a nawet najtańszy model jest lepszy.
Kup nastolatkowy jakiś nie lansiarski telefon. Można bardzo łatwo zniszczyć dziecko poprzez takie gadżety. Mój syn chodzi do klasy z takimi gwiazdeczkami. Siostry bliźniaczki obydwie mają najnowsze iphony i bardzo popisują się wszystkim co mają, np. tym, że posiadają hulajnogi elektryczne. Gdzie w tym wszystkim dzieciństwo? Tutaj już się rodzi materializm w tak młodym wieku. Moim pierwszym telefonem był jakiś Sagem i dostałem go, gdy miałem 16 lat. Wcześniej nie ma potrzeby dawać dziecku telefon. Takie moje zdanie.
A coś się zmieniło? Kiedyś nikt się nie podpisywał?
Obawiam się że żaden nastolatek nie czeka na telefon rok i pytanie jest trochę przedawnione.