W czerwcu zepsuł mi się komputer. Próbowalem go reaniomowac ale kupilem sobie laptopa. Teraz chcę naprawić stary komputer. A wieć:
Gdy chciałem uruchomić kompa, spalil mi sie zasilacz. Kupiłem nowy. Komputer włączał się , ale był czarny monitor( BIOS wogule nie startował). Wszystkie wiatraki działały (procesora, karty graficznej, otoczenia i oczywiscie zasilacza). Co mogło się wtedy zepsuć oprócz zasilacza? Wydaje mi się że płyta główna, bo nie wydaje żadnych dzwięków (pipnięć o błędzie). Choć może to być też procesor czy karta graficzna. Dysk sprawdzalem na innym kompie i dziala.
Jak Wam się wydaje , co jest zepsute? Czy jeśli spalona jest płyta główna to komputer by się włączał?
BIOSu się nie instaluje. Jest na płycie “na zawsze” (chyba, że nawali tzw.CMOS). Natomiast trzeba go “wyzerować”, czyli najlepiej wyjąć bateryjkę (pastylkę) - a może nawet wymienić na nową(!). Warto - i zewrzeć na chwilę gołe styki bateryjki, lub (trudniej!) przełożyć na chwilę zworkę CMOS (powinno pisać na płycie, jest ona zaraz w pobliżu bateryjki) na inne piny, bądź (najprościej!) zewrzeć wszystkie piny (3 sztuki) na chwilę np. pensetą.
W istocie, podejrzewam jednak głównie wyładowaną bateryjkę, jeśli komputer był bardzo stary.
kompute był 3 lub 4 letni. Ale czy przez wyładowaną bateryjkę by się spałił zasilacz? Znajomych informatyków się pytał i mówili ze to pewnie spalona płyta, ale czy spalona płyta by startowala z wiatrakami?