Noc jest po to żeby odpocząć, nie ma tak dobrze żebyśmy leżąc czegoś się nauczyli. Zresztą wątpie czy wytrzymałbyś te 8 godzin snu z słuchawkami na uszach i sączącym się tam nudnym wykładem. Zresztą to trochę tak jak ciągłe słuchanie muzyki przez słuchawki, słuch do wymiany.
Jedno co jednak mi przychodzi do głowy to stary teleturniej “Idź na całość”. Pamiętam, że tam jedną z nagród był taki zestaw do nauki języka. Na zdjęciu pokazana była babka leżąca wygodnie na leżaku, miała na oczach jakieś dziwne okulary i to była jakaś właśnie nowa metoda nauczania języka. Z początku myślałem, że w tych okularach przepływają jakieś impulsy, które wpływaja na mózg i się człowiek uczy, ale wtedy był jeszcze XX wiek, a do tego Polska :D. Ale to chyba nie było właśnie nic innego jak słuchawki i odtwarzanie w kółko tych samych tekstów.
Żeby tak można było i inne przedmioty. Tylko słuchać w nocy i nie chodzić do szkoły. A tu jeszcze niektórzy nauczyciele “złośliwie" budzą w czasie nauki.
W tym może coś być. To nie świadoma, tylko nieświadoma część naszego umysłu odpowiada za dobieranie słów, kiedy mówimy. Dlatego jest tak trudno nauczyć się płynnie mówić w innym języku. Podczas snu podświadomość się uaktywnia. Więc nie mówcie, że na 100% nie, bo jakaś szansa na pewno jest.