co prawda sam TV od ponad pół roku nie oglądam, no ale domownicy to robią, aktualna umowa z NC+ się kończy i nie bardzo wiadomo co robić.
Podstawowa sprawa, zostaje NC+, bo często jest oglądane Domo+ czy Romantica (ehh te kobiety…), nie ma mowy o przechodzeniu do kogoś innego.
Jest obecnie pakiet Universe+ za 59 zł/mc. Jedyne co oferują konsultanci sami się dobijający lub po kontakcie z ich infolinią to pakiet z dodatkowo płatnym HBO.
To jednak nie ma sensu, bo na dobrą sprawę mało kto telewizor ogląda, a jak już, to tylko wspomniane wyżej programy.
Zerknąłem na ich stronę… no i widzę pakiet Comofort+ Extra+ który dałby radę.
Regulamin mówi o 6 miesiącach za darmo, a potem abonamencie na poziomie 39 zł /mc przy umowie na 24 miesiące.
Chyba czegoś takiego szukamy…
Pytanie, dlaczego na infolinii info o tym nie ma?
Czy wynika to z tego faktu, że taniej tylko przez internet = gdyby każdy tak brał to mogliby zwolnić osoby będące pod telefonem?
Tylko tutaj widzę logikę, no ale może coś w ogóle pominąłem.
Na początek wyślij wypowiedzenie umowy, zapewniam cię, że będą wydzwaniać non stop i masz spore możliwości jeśli chodzi o negocjacje.
Generalnie NC+ jest dość dziwaczną firmą, oni nie rozumieją albo może nie chcą rozumieć co to znaczy, że ktoś wypowiada umowę - do tego stopnia, że potrafią po okresie wypowiedzenia wystawiać faktury tak jakby żadnego wypowiedzenia nie było. Druga sprawa to negocjacje. Kiedy wysyłasz wypowiedzenie to właściwie nie wiedzą jak cie traktować czy jako nowego czy jako przedłużającego umowę klienta.
Ale… podczas podpisywania kolejnej umowy trzeba 10x zapytać na infolinni czy na pewno, zapisać godzinę roznowy i nazwisko konsultanta. Umowy nie trzeba czytać przy kurierze ponieważ masz 10 dni na przeczytanie i ewentualny zwrot/zerwanie umowy. NC+ i pewnie nie tylko znane jest z tego, że potrafi dużo obiecać przez telefon a na umowie jest zupełnie coś innego. Dobrym przykładem takich praktyk są informacje na stronie - są one tylko po to by zwabić klienta, ale rownie dobrze możesz yo wykorzystać na swoją korzyść i masz kolejny argument podczas negocjacji. Pamiętaj, że dla nich jako osba przedłużająca umowę jesteś najważniejszy ale do czasu aż ją podpiszesz więc im więcej na początku wynegocjujesz tym lepiej dla ciebie ponieważ 10 dni po podpisaniu umowy będą cie mieli gdzieś.
nie chcę się jakoś wielce spierać ale wydaje mi się, że każdą umowę zawartą na odległość można wypowiedzieć w ciagu 10 dni, chyba że rzeczywiście podczas przedłużania przychodzi aneks do umowy… wtedy może ten czas 10 dni nie obowiązywać. W każdym razie warto umowę wypowiedzieć.
@dr.boczek Teoretycznie masz rację, w praktyce NC+ stosuje brudne (ale zgodne z prawem) sztuczki żeby cię tego prawa pozbawić.
Przykład: kończy ci się w listopadzie umowa. Dzwonisz w październiku na infolinię żeby ją przedłużyć. Konsultant recytuje warunki i mówi, że może ci włączyć nowy pakiet już teraz, a nie od listopada. Mówisz OK, włączają ci pakiet i… Gratulacje, właśnie straciłeś prawo do 10-dniowego wypowiedzenia, bo zaczęli ci świadczyć usługę w czasie trwania tego 10-dniowego okresu. Jest to oczywiście zapisane w regulaminie.
To jest jak najbardziej z życia wzięte, oni tak robią, i jesteś bez szans, bo formalnie sam się zrzekłeś tego 10-dniowego okresu zgadzając się na włączenie usług od razu.
Uważajcie na to. @lukasamd - współczuję ci że jesteś skazany na NC+. To hieny.
Wiesz, to że NC+ powołuje sie na swój jakiś tam regulamin nie oznacza jeszcze, że jest to zgodne z prawem. Życie nie raz pokazało, że UOKiK ma odmienne zdanie a niegrzeczni operatorzy posłusznie się dostosowywali.
Niestety proceder o którym pisze budda86 jest zgodny z prawem. Osobiście weryfikowałem to w UOKiK bo po aktywacji NC+ zapomniało częściowo wywiązać się z zawartej umowy. Nie można zerwać wówczas umowy gdyż usługi zostały uruchomione. Pozstaje reklamacja, która się ciągnie w nieskończoność.
Jeszcze może jedna rada. W przypadku NC+ nie należy przedłużać umowy telefonicznie gdyż jedynym zapisem dokumentującym zawarcie umowy na ustalonych warunkach jest zapis rozmowy telefonicznej, który bardzo trudno uzyskać klientowi i tym samym udokumentować podstawę do reklamacji.
