Również kończąc - nie zwalaj na konsultantów 
Fakt, tam też trafiają się olewusy i kompetentni inaczej, najczęściej jednak są to początkujący …możliwe że wiesz, iż w tym zawodzie panuje duża rotacja i najczęściej pracę tam kończy się po kilku(nastu) miesiącach - przy takiej nerwówie za takie marne grosze nic to dziwnego.
Sam przyznaję, że miałem zwłaszcza na początku kilka przypadków po których gryzło mnie sumienie że nie zrobiłem wszystkiego albo wprowadziłem klienta w błąd. Mam też jednak świadomość satysfakcji z ogromu rozwiązanych problemów. Nie mniej jednak mam pewność co do kilku spraw, gdzie zrobiłem wszystko co byłem w stanie zrobić a jednak problemu nie udało się rozwiązać (co by nie było wątpliwości, sprawy dodatkowo konsultowane z liderami i bo) …nieraz sprawa trafiała do kierownictwa. -mam tu więc poczucie, że zrobiłem wszystko co mogłem.
Nie, uczy procedur postępowania. Dlatego klienci tak się wkurzają jak każe im się przeinstalowywać modem czy cokolwiek na/z komputerem robić. A co do racji …widzisz, tu technicy mają lepiej, bo widzą, mogą dotknąć, sami sprawdzić …natomiast konsultanci mogą polegać tylko i wyłącznie na tym co usłyszą od klienta - musi więc być pewne (ograniczone) zaufanie do tego co gościu mówi …bo jak niby sobie wyobrażasz przeprowadzać z klientem jakiekolwiek działanie bez odrobiny zaufania? Albo jak nie wierzyć kiedy klient mówi że 22-giego zwolnił się z pracy bo między 12:00 i 13:00 miał umówionego montera, a ten się nie zjawił (a w prowizorce też żadnej odpowiedzi od montera, żadnego komentarza …zupełnie nic)
Uznajmy więc że jest remis 1:1 
…a winę widze tu największą w szwankującym systemie komunikacji i czasem nieżyciowych procedurach.
Z mojej strony EOT
