Netbook zamiast zeszytów?

http://speedtest.10-fast-fingers.com/ tutaj sobie sprawdz jak szybko piszesz mój wynik juz nie pamietam ale w rankingu pozycja 3000 ;D na 12000

Nie żaden wymysł. Sam mam dysgrafię i swojego pisma się odczytam, ale jak nauczyciel spojrzy w zeszyt to ma problemy z odczytaniem.

Według mnie nawet jeśli piszesz jak kura pazurem to i tak lepiej jest pisać w zeszycie niż pisać na netbooku. Zeszyt ma być dla ucznia i jeśli odczytasz się swojego pisma to nie ma problemu.

Bez komputera wytrzymam i miesiąc, a nawet jak trzeba to i rok :slight_smile: Technika idzie do przodu, wymyślono tyle, że i coś, żeby się oczy nie męczyły przy monitorach :wink:

BTW: kiedyś gdzieś ważyli plecaki w podstawówce (4-6) i normą były 3-4 kilogramowe plecaki. A co dopiero w szkołach gimnazjalnych i średnich, gdzie książek jest więcej?

Mój plecak w technikum waży max 2kg gdzie 1,5 to bytelka z piciem, ale to w końcu nie na ten temat jest dyskusja.

Nosisz wszystko, co powinieneś?

Jak dla mnie najgorzej jest w gimnazjum, wszyscy wszystkiego chcą ;]

A wiesz czemu Cię boli ręka?? Bo za mało piszesz…dlatego…dzisiejsze społeczeństwo to jedynie wie jaki jest np. adres do Google…ale jak mają w książce poszukać odpowiedni dział z zadaniem to już mają problem…

Dodane 13.09.2010 (Pn) 21:00

kontynuując offtop nosze max 2-3 zeszyty przy 8 lekcjach ;]

na temat

Zależy od człowieka ja np wole sobie poszukać w książce o ile takową posiadam. Jeśli mam iść do biblioteki to już wole internet. Większość ludzi korzysta z internetu bo tak jest wygodniej. Zapewniam cię że nikt nie wyrobi sobie nawyku czytelnego pisania pisząc raz na ruski rok (czyt 3/4x w tygodniu) ogromne ilości tekstu na języku polskim. O ile z ortografii zawsze miałem 1 lub 2 to właśnie dzięki komputerowi i podkreśleniom w przeglądarce internetowej wyrobiłem sobie nawyk pisania bez błędów ;]

edit a co do dysgrafii, ludzie kiedyś umierali nikt nie znał choroby na którą dany gościu umarł wyzywali chorych trędowatych. Kiedyś ludziom obrywało się za to że brzydko pisali bo nie znano takiej choroby jak np dysgrafia czy dysleksji.

A ja ci powiem ze on już był nawet i kiedyś hehe tak samo przerabiać można stare książki zeszyty na nowe, inaczej mówiąc Makulatura

Co trzeba to trzeba ale na JP czy innych humanistycznych przedmiotach możesz się obejść bez PC wiec oko odpoczywa.

Już dawno się nie uczę ale jak dla mnie to brednia. Pisząc notatki najwięcej zapamiętywałem. A nauczyciel tyle może ile klasa mu pozwoli !!

Mógłbym sie założyć o 4 paka ze miesiąca by ci było bardzo trudno wytrzymać. Tak technika idzie na przód są filtry(raczej chyba były) bo nie wiem czy na LCD też, sa tez okulary anty refleksyjne, ale to nadal 2D

Co do plecaka, i jego wadze to ciekawe jak by w woju się z tym plecakiem latoło. mnie wkurzało najbardziej ze sie wszystko nie mieściło, waga w tak młodym wieku praktycznie się nie odczuwało, mało sie biegało z takim plecakiem wypakowanym na 8 lekcji do autobusu :slight_smile:

Jeszcze trochę a będziemy :smiley: pic z kumplami piwko przez czata :smiley:

Leczył byś to zabiegiem podobnym do lobotomii czy coś bardziej drastycznego, nabijanie na pal, gotowanie w oleju. Co sobie zrobisz za brak umiejętności czytania ze zrozumieniem? Po co robić z siebie internetowego napinacza.

Zabieraj na lekcję dyktafon i w domu przpisuj na spokojnie. A to że czasu stracisz troche na to w domu to już tródno. Z czasem nauczysz się pisać poprawnie i kłopot zniknie.

Właśnie, też kiedyś bazgrałem, jednak zacząłem wszystko pisać ręcznie w domu (zamiast pracy na komputerze i potem do zeszytu, to na kartce na brudno, i potem przepisać :wink: Jednak tak źle, jak u Ciebie nie ma :wink: