Jestem nieszczęśliwym posiadaczem Internetu od Neti na lini TP 1mb . Posiadam router LinkSys WAG200G . Od kilku miesięcy mam problemy z netem (mniejsze lub większe) i jak się wszyscy domyślają z winy operatora.
Od 5 dni nęka mnie problem rozłączającego się Internetu nawet co 15 minut. Zgłoszona usterka pozostała bez echa, więc postanowiłem pobawić się ustawieniami połączenia.
Co dziwne udało mi się połączyć z Internetem przy ustawieniach takich jak zwykle:
Enkapsulacja PPPoA VC
VPI 0
VCI 35
jak i przy takich (wcześniej nie działały, sprawdzałem)
Enkapsulacja PPPoE LLC
VPI 0
VCI 35
Najciekawsze jest to, że uzyskałem adres IP z zerem na końcu 77.254.118.0
Cud kurna chata, cud. :lol:
Nie jestem ekspertem, ale tak być nie powinno.
Chcę dodać, że akurat potrzebuję ściągnąć sobie linuxa i nie da się. Są jakieś przekłamania, obraz nie zgadza się z sumą kontrolną. Dzieje się tak i podczas pobierania kiedy połączenie zostało zerwane, a potem wznowione, jak i gdy uda się pobrać obraz podczas (jednej sesji).
Dodam jeszcze, że parametry połączenia DSL wydają się być ok.
Mam ten sam problem. Tyle że ja mam “neo” od TP. Od paru dni występowało zrywanie połączenia. Dzwoniłem oczywiście do najlepszych specjalistów z 0800-102-102. Jak zwykle była stała gadka, że parametry łącza mam wyśmienite (co akurat jest prawdą bo sam to sprawdzałem) i nie mają pojęcia co może być nie tak. “Żadne prace nie są prowadzone w Pana rejonie” itd. No i magiczne “proszę zresetować router” hehe. Postanowiłem jednak skontaktować się z kolegą, który pracuje jako monter na centrali TP no i dowiedziałem się, że TEPSA jednak coś modzi na łączach i stąd to rozłączanie. Dziś odpukać cały dzień jest ok więc chyba zrobili co mieli zrobić.
Słuchaj. Miałem bardzo podobną sytuację. U mnie net rozłączał się codziennie na 3-4 godz. Sprawdziłem wszystko, kupiłem nowe kable, kartę, router, wykonałem dziesiątki (serio!) telefonów - i nic. “Eksperci” byli dwa razy, rozkręcili gniazdka, nic nie znaleźli i poszli (bo niestety akurat musiał działać jak byli). W końcu wywalczyłem swoje, przyjechali i wymienili sporo kabli w budynku i… problem ustał. Trwało to 3 miesiące, na szczęście - mimo że byłem mega wściekły - jakaś babka z działu reklamacji anulowała mi całe 3 faktury. Zmierzam do tego, że to oni mają się tym zająć, nie ty.