Niby widzi dysk systemowy SSD ale brak dostępu :(

Zostawiłem komputer włączony - wracam do domu i jestem wylogowany i mogę się zalogować tylko na użytkownika stworzonego na innym dysku z innego systemu - system musiał sam się zresetować.

Tak wygląda dysk SSD, na którym był główny Windows 10:

CHCKDSK:

Co mogę zrobić? :frowning:

Otworzyłem kompa i wypiąłem/wpiąłej jeszcze raz kable - ale nie wiem czy przy takim zachowaniu to może coś zmienić - widzi dysk.

HD Tune nie przeprowadza testu:
“Read Error! Test aborted.”

EaseUS poprzez “File Fixing” nie pomaga - przenosi mnie do pustego dysku.

W data recovery Wizard: nie znajduje niczego na tym dysku i nazywa ją “Partycja utracona -1”

Restoro widzi dysk, ale nie znajduje żadnego problemu…

Zarządzanie dyskami długo się ładuje, widzi SSD oraz jego pojemność. Zmiana litery dysku (polecona na stronie: https://appuals.com/fix-disk-check-not-performed-windows-cannot-access-disk/) nie pomaga

Przełączenie na inne kable w środku - nie pomaga :frowning:

Jeb**y OCZ…

Spokojnie i po kolei. Ile masz dysków w komputerze? Wszystkie SSD? Ten, który padł to OCZ? Podasz model? Na nim nie mogło być Windowsa, bo przecież Windows Ci działa.

Padł OCZ, byłna nim Windows i z niego korzystałem:
|VTR180-25SAT3-120G|OCZ Vector 180 SATA III Solid State Drive 120GB|
(to jest trzeci dysk, który od nich dostałem - 2015 wymiana - nic dziwnego że firma upadła)

Inne dyski są zwykłe i na jednym z nich mam właśnie Windowsa na taką ewentualność jak ta

W sumie nic się nie da zrobić.
Na upartego możesz skorzystać z innych programów do odzyskiwania plików po formacie, jeżeli “tylko” partycje się posypały. Prawdopodobnie jednak, jak już próbowałeś, wynik będzie negatywny (kontroler diabli wzieli chyba lub sam skasował- zanik napięcia nagły?- takich nie odzyskasz).

Firma nie upadła - to marka Toshiby. Niestety, znowu padł mit, że dyski MLC są (niemal?) nie do zajechania. Złe wieści - najpewniej masz rację i znowu dysk zmarł (możesz spróbować odpalić komputer z jakiejś dystrybucji Linux Live na pendrive i sprawdzić, czy da się dostać do tego SSDka). Dobra wiadomość - ponoć ten dysk ma 5 lat gwarancji a od ostatniej wymiany gwarancja powinna biec na nowo.

Firma ogłosiłą upadłość i została kupiona przez Toshibę.

Vector 180 nie łapie się w 5 letnią gwarancję dla naszego kraju :frowning:
(a przynajmniej tak to rozumiem, nie jest to jasno napisane:
https://ssd.toshiba-memory.com/en-emea/support/warranty)
Napisałem maila by się dowiedzieć i dostać zwrot kasy jak się da.