Nie działający mikrofon, (karta Realtek HD)

Witam, przyjechałem do domu na weekend i okazało się, że mój mikrofon nie działa. Nic to, pojechałem, kupiłem drugi… który też nie działa. Rzecz musi być więc gdzieś w systemie bądź (o ile to możliwe) w gnieździe. System to Windows XP, płyta główna to Gigabyte P35 S3G, sterowniki do karty dźwiękowej ściągałem ze strony producenta.

http://fotoo.pl/show.php?img=414334_bezantytua-u23232.jpg.html (później próbowałem wyciszyć wszystko oprócz “recording control” i “mic volume”

http://fotoo.pl/show.php?img=414355_bezantytua-u23232dwadaw.jpg.html(tutaj też kombinowałem z przestawianiem suwaków i wyciszaniem opcji)

http://fotoo.pl/show.php?img=414357_bezantytua-udsadasdadas.jpg.html (tak samo jak wyżej)

Mikrofon wykrywa mi normalnie gdy podłączam do gniazda, przeczytałem już tyle tematów (na tym forum także), robiłem reinstall sterowników, bawiłem się suwakami w ustawieniach głosu, wyciszałem, pogłaszałem, zaznaczałem, odznaczałem. Znajomi słyszą siebie gdy mam aktywowany mikrofon, nawet z wyłączonym stero mixie… To robi się naprawdę irytujące. Będę bardzo wdzięczny za pomoc.

NIe mam win xp, ale miałem kiedyś ten sam problem i postaram się pomóc. W tray jest ten głośniczek z ustawieniami systemowymi głośności. Jak go dwumlaskniesz, to pojawi się okienko w którym trzeba przestawić suwaki na te od nagrywania (nie pamiętam jak :confused: ). Pod nimi są te kwadraciki do zaznaczania. Musi być zaznaczony ten pod ‘mikrofon’. Nie wiem, może to robiłeś, ale mi pomogło :wink:

Właśnie problem został rozwiązany częściowo. Bo miałem to ustawione poprawnie ale nie działało. Mikrofon zaczął działać… sam. Po prostu kolega na ts poprosił żebym jednak po raz 1000000 spróbował coś powiedzieć i było mnie słychać. Ale po jakiejś godzinie czy dwóch, znów się coś “popsuło”. Następnego dnia, sytuacja podobna. Było mnie słuchać przez jakie 30 minut a później szumy. Ostatnio nie słychać mnie znowu. I teraz jak myślicie: to problem w systemie, może gniazdo jest zepsute? Człowiek chce po robocie zagrać sobie ze znajomymi z godzinkę a tu klops. Może najprościej po prostu oddać kompa do serwisu?