Dzisiaj w nocy była burza. Odłączyłem router z gniazdka sieciowego, ale nie odłączyłem RJ-45. Włączam rano kompa, a tu Internety nie działają :(. Router to TP-Link TD-WD8950ND. Wszystkie diody się ciągle świecą oprócz WLAN (WiFi też nie działa, patrzyłem na laptopie). Zmieniałem kabel UTP, RJ-45 - nie działa. Nie wyświetla się nawet strona 192.168.1.1. Resetowałem router - nie działa. Podłączyłem stary Sagem F@st 800 - Internet działa (ale nie mam WiFi i prędkość max 4.5 Mbit/s, a mam 20 Mbit/s), czyli problem z routerem.
Co robić?
Może karta sieciowa padła? Ta integra to Vitess Vsc8601X
Spróbuj przywrócić routerowi domyślne ustawienia (każdy router ma ukryty przycisk reset, który trzeba wcisnąć np. szpilką czy ołówkiem). Być może router tylko zablokował się. Jeżeli nie działa również karta sieciowa to nie dajesz rady logować się na router. Zresetuj więc router i skonfiguruj go przy użyciu działającej karty sieciowej. Karta sieciowa to jest groszowa sprawa, ale router to już w zależności od modelu troszkę większy wydatek. To wszystko to na 99% efekt tej burzy.