Nie naciskaj ctrl+c.
Kończą się już pomysły, chyba będziesz jednak musiał pomyśleć o jakimś współczesnym systemie operacyjnym
ps.
Instaluję już na vm windowsa xp z ciekawości, bo nie chce mi się wierzyć że 32 bitowa wersja claws mail nie ruszy
@bmn
Na przykład Linux Mint lub Ubuntu, albo Fedora jak nie chcesz płacić za OS. Jakie parametry ma ren laptop i do czego go używasz? Pytam, bo chcę wiedzieć, czy Win 7 ruszy na tym.
Chyba słabiutki, skoro pisał o brakach w pamięci RAM…
W zasadzie może napisać jaki ma ten laptop, bo mam w domu nawet kostki 256 MB (!) RAM :D:D
Nawet jak ja mu nic nie dopasuje to może ktoś inny.
A z instalacją XP na VM się poddałem - to nie na moje nerwy. Ten system jest tak stary, że WU nie jest w stanie się połączyć z MS, żeby pobrać aktualny komponent WU umożliwiający dalszą aktualizację(sic!). Zacząłem już mu wrzucać paczki przez WSUS, ale po czwartym czy piątym restarcie systemu cierpliwość się skończyła
Mam płytę z xp sp2 Ta wersja ma za starego IE żeby się połączyć ze strona MS, a z tego co zauważyłem WU wykorzystuje IE przynajmniej w tej wersji. Bez wrzuceniem wsus kilku poprawek nie byłem w stanie nawet aktywować systemu
Protip:
wuauclt /detectnow
To kompletnie nic nie daje
Daje daje. O ile svchost usługi wuauserv nie zaczął już trzaskać własnej ścieżki.
Also, aktualizacja samego agenta WU jest dostępna też do oddzielnego pobrania.
Wiem, bo stawiam wirtualki z XP regularnie
Spróbuj kiedyś postawić od sp2, a nie sp3
Obecnie gmail, jak wszystko inne, działa niestabilnie. Co jakiś czas moi klienci ( wszyscy ustaweni na IMAP ) złaszają problemy:
- a to nie synchronizują poprawnie
- a to tracą dostęp generalnie
– a to znów do penych katalogów
– a innym razem do innych - a to nie ściągają ale umię wysyłać
– a to znów odwrotnie
czyli wszystko w standardzie obowiązującego haosu nie ma na to rady, nie ma się co natężać a co najważniejsze niema się jak natężać - zna ktoś formę kontaktu z obsługą gmaila dla użytkowników?
Pozostaje jedynie stoicki spokój i poczekanienie aż problemy miną - jak dotychczas wszelkie ustawały.
Grzebanie w ustawienach portów jest bezsensowne - wszelkie aplikacje klienta poczty od dawna mają ustawione domyślne porty dla danego sposobu transmisji IMAP, POP, SMTP wystarczy wybrać sposób transmisji a właściwy port pojawia się automatycznie. No chyba że jakiś serwer używa nietypowych ustawień ale to nie dotyczy gmaila.
Oczywiście dostawca, ruter czy firewal może nagrzebać ale na zasadzie wszechobecnego błędu niestabilności bo zasadniczo mają domyślne ustawienia takie żeby były idiotodostępne czyli gwarantujące kompletnie bezmyślą obsługę.
Wszelkie insynuacje graforamana nawiedzonego, to określenie niestety wberew pozorom nie ma nic wspólnego z wiedzą,
, z resztą zupełnie nie na temat aż dziwo że nie robił tego pucoman - szacun, dotyczące starych klientów i systemów na temat zawirusowania problemów itd. chybione.
Dzisiaj wirusy piszę się na nowe systemy a wirusy żeby były małe muszą się odwoływać do istniejących w systemie procedur.
Ja używam starych klientów poczty na Win98 i bez strachu otwieram wszelkie załączniki i conajwyżej mam komunikat o nie znalezieniu biblioteki, wejścia procedury … itp.
I w ten sposób docieramy do jednego zasadnego tekstu jaki napisał pucoman chociaż ze zwłoką ale jednak - czy wcześniej działało?
A po odpowiedzi bmn mamy rozwiązanie
Oczywiście w powodzi aplikacji nie pamiętam szczegółów ale sięgnołem do zapisków i jest rozwiązanie
a przynajmniej potencjalne rozwiązanie bo gogiel mógł już usunąć dostęp do tych opcji lub je umieścić w innym miejscu.
Natomiast opcje te z pewnością obecnie działają tak jak mój dostęp spod win98 do skrzynek.
Gdybyś prześledził cały temat i ze zrozumieniem przeczytał wszystkie posty, wiedziałbyś, że takie rozwiązanie zostało już zaproponowane.
Fakt, w natłoku postów umknęło mi pojedyńcze miejsce ze wzmianką o ustawieniach konta i linkiem nie niosące za sobą żadnego odzewu poza skwitowania przez autora wątku odpowiedzią w stylu moralnego niepokoju “a to ustawienie mam włączone” https://www.youtube.com/watch?v=52MoPowikus
Czyli mój post psu w d… a miałem nadzieję że skoro mi nikt to przynajmniej ja komuś pomogę ale widać że to co działa pod win98 ( outlok 97, thunder bird, popkorn ) pod win xp już kompletnie nieokiełznane i coraz trudniej znaleźć receptę na problemy.
Polecam z całego serca:
Tak, bazą był Windows XP bez żadnego service packa ani jakichkolwiek aktualizacji. Pierwsze wydanie, obecnie dziurawe jak sito.
Nie, przez cały czas operacji, zaczynając od instalacji systemu od zera, a kończąc na wdrożeniu aktualizacji, nie byłem podłączony do internetu. Jedynie wcześniej sobie przygotowałem ISO z wszystkimi dobrami na innym systemie.
Naliczyłem chyba tylko z 4 restarty automatyczne, chociaż autologowanie nie działało.
Całość rzecz jasna nie trwała 3 minuty - nie należy zwracać uwagi na zegar w trayu.
WSUSem Offline to i jak wepchnąć poprawki potrafię (chociaż w ten dzień straciłem cierpliwość przez mnogość restartów VM ) Zresztą jest to w zacytowanym fragmencie. Ja się śmiałem, że system sam z siebie nie potrafi pobrać aktualizacji z serwerów MS o ile nie jest w wersji SP3. Nie przeczytałeś ze zrozumieniem
Ach, a ja głupi myślałem, że chodzi o pobieranie np. przez IE z oficjalnej strony Microsoftu. Ewentualnie o aktywowanie aktualizacji automatycznych i grzeczne czekanie aż system je w tle zaciągnie i zrobi swoje.
No trudno. Ale chociaż przyznam, że doświadczenie nie było straconym czasem.
Żeby pobrać agenta aktualizacji który jest w stanie zaktualizować system automatycznie należy przez IE połączyć się z windows update, niestety strona MS nie obsługuje tak starej przeglądarki jaką dostarcza XP… Czy jakoś tak to było
Po przebrnięciu procedury zrobiłem sobie migawkę maszyny, żeby tego ponownie w przyszłości nie przechodzić
Ech.
Tego Agenta można pobrać czymkolwiek. Wraz z IE8 oraz updatem certyfikatów i SSL, tyle wystarczy, żeby ruszyć z aktualizacją, moim ulubionym poleceniem
wuauclt /detectnow
Nie jestem pewien, ale strona MS nie chciała mi się nawet otworzyć w FF z serii 5x (chyba takie ostatnie chodzą na XP), a nie chciało mi się testować kolejno znalezionych przeglądarek, aby pobrać agenta wu.
Wiadomo, że spoza maszyny wirtualnej można to zrobić, ale ogólny wniosek mam taki, że ten system jest już za stary, żeby sam siebie mógł zaktualizować. Jedynym rozsądnym rozwiązaniem pozostaje zintegrowanie wszystkich poprawek i sp przy pomocy nlite i czekanie, kiedy MS wyłączy serwery aktualizacji dla XP