Wiem już, że raczej złapałem jakiegoś trojana z pendrive. Kaspersky wykrył go i usunął po czym zorientowałem się, że nie mogę otworzyć dysku D. Wyskakuje mi okienko z listą programów za którymi miałbym otworzyć dysk. Teraz mogę go tylko eksplorować. Proszę o pomoc. Poniżej zamieszczam logi:
Jaki jest sens edycji pliku autorun.inf skoro domyślnie nie jest on dostępny. Jest podkładany przez infekcję. Poza tym to nie jest żadne zabezpieczenie bo zedytowany autorun.inf i tak zostanie podmieniony przez infekcję. Jeśli już to jedynym wyjściem jest stworzenie folderu autorun.inf a w nim pliku z wadą nazwy. Taki folder nie jest kasowalny i infekcja nie może go podmienić. Takie zabezpieczenie wprowadza FlashDisinfector i inne podobne narzędzia.
Można też zabronić Windows by czytał te pliki ale sposób z niekasowalnym folderem jest efektywniejszy.
Poza tym ten plik można spokojnie otworzyć w notatniku. Nie potrzeba pobierać Total Commandera.
Nie wiem po co też format D: skoro chodzi o jeden drobny pliczek.
Tyle, że jeszcze nie widziałem funkcji autoplay dla partycji na dysku twardym.
Jeśli jest plik autorun.inf i zawiera się w nim to co napisałeś to tak jakby tego pliku w ogóle nie było bo to jest domyśla opcja dla przeglądania dysków. Można lepiej zagospodarować tą nazwę i stworzyć niekasowalny folder który zapobiegnie startowaniu infekcji.
Wielkie dzięki dla ciemnowidza zrobiłem to co napisałeś krok po kroku nie wliczając ccleanera gdyż tego używam sam co jakiś czas. Malware wykryło mi tylko jedną infekcję w rejestrze (http://wklej.org/id/123102/). Teraz wszystko funkcjonuje prawidłowo. Propsy dla Ciebie.