Nie mogę uruchomic komp, disk boot failure

Witam

mam taki problem, dzisiaj normalnie wyłczyłem komputer, po jakimś czasie chciałem uruchomic ponownie i juz pojawił sie problem, nie chce sie uruchomic staje na dluzsza chwile w ekranie startowym plyty głównej wkoncu przechodzi do kolejnego ekranu gdzie wyskakuje disk boot failure… W czym problem o co chodzi ?? samo tak z siebie sie zrobiło nagle cos?? poradzie co i jak. z góry dzieki. pozdrawiam

ps. dysk to seagate barracuda 7200 11 500gb. odłaczałem go po cyzm ponownie podłaczałem, probowałem z bez zawleczki i nic dlaej to samo

Czyli ta wadliwa seria segate’a http://www.wykop.pl/link/131089/uwaga-m … z-problem/

Jeżeli masz możliwość - podłącz dysk do innego komputera i sprawdź czy działa. Jeżeli nie, ściągnij jakieś livecd z Linuksem i… sprawdź spod niego czy dysk działa.

sprawa wyglada tak; mam na płytce ophcrack livedc i wrzuciłem ja do napędu. wogołe jezeli jest podłaczony dysk to jak pisałem wczesniej pierwszy ekran startowy dlugo sie laduje z dyskiem odlaczonym idzie tak jak wczesnije czyli normalnie,szybko.Teraz tak jak wrzucam plytke na podłaczonym dysku to nic sie nie dziej nie moge jej uruchomic, jezeli natomisat wrzuce przy dysku odłaczonym przechodzi normalnie do odczytu i normalnie odpala plytke w biosie, ale co mi z tego jak dyzk jest odlaczony wiec nic nie sprawdze… o co chodzi??? tylko nie mowice ze dysk padł, za duzo mam tam potrzebnych danych ktore zbierałem przez lata…

Dałem ci przecież link i tam masz wyraźnie napisane mało ci jeszcze to masz jeszcze jeden http://www.searchengines.pl/Problemy-z- … 19866.html

czyli mam rozumiec ze wsyztsko poszlo sie za przeproszeniem jeb=c?? Da rade odzyskac jakos dane z tego dysku??